Brak empatii i niesprawność państwa

PAP |

publikacja 27.09.2010 19:50

Apelujemy do wojewody i przede wszystkim do rządu, aby jeszcze raz pochylili się nad sprawą ofiar powodzi - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w poniedziałek przyjechał na tereny popowodziowe w województwie lubelskim.

Brak empatii i niesprawność państwa Henryk Przondziono/Agencja GN Jarosław Kaczyński

Na konferencji prasowej w Janowcu Kaczyński mówił, że na terenach popowodziowych widzi "ogromną niesprawność państwa" i "brak empatii ze strony tych, którzy decydują". "Mamy do czynienia z zawodem, niesprawnością, takim pozostawieniem spraw" - stwierdził prezes PiS.

Jak zadeklarował, jego ugrupowanie będzie starało się pomóc ofiarom powodzi. "Poprosiliśmy przedstawicieli władz gminnych (...), aby nasi posłowie dostali spisany zespół postulatów, które muszą być w tej chwili zrealizowane" - powiedział.

Kaczyński mówił też, że PiS będzie zabiegać w Sejmie o to, aby środki na usuwanie skutków powodzi mogły być wykorzystywane, "a więc by nastąpiły odpowiednie zmiany w regulacjach prawnych, aby były podjęte - tam, gdzie to jest możliwe - decyzje odnoszące się do budżetu".

"+Była powódź, było wydarzenie, zajmowaliśmy się tym, wysupłaliśmy jakieś pieniądze i to wystarczy, a cała reszta - niech to zrobią władze samorządowe, które często nie mają tego rodzaju możliwości+" - w ten sposób prezes PiS określił działania rządu w sprawie powodzi.

Kaczyński zaznaczył przy tym, że byłby nieuczciwy, gdyby powiedział, że władza nie zrobiła nic, bo przyznano pomoc finansową zarówno poszczególnym osobom, jak i samorządom. Jednak - jak podkreślił - wiele osób wciąż czeka na decyzje np. czy ich dom nadaje się do remontu, czy trzeba go wyburzyć, a zbliża się już zima i kończy się sezon budowlany.

Jak dodał, gmina Janowiec otrzymała 5 mln zł pomocy z budżetu państwa (na odbudowę infrastruktury gminnej), ale te pieniądze muszą być wydane do końca roku, a "różnego rodzaju procedury doprowadzają do tego, że to jest w gruncie rzeczy niemożliwe". "Te sumy po prostu nie zostaną wydane, jeśli nie nastąpi dalsza zmiana" - dodał.

Szef PiS powtórzył, że powinien być podjęty plan Grażyny Gęsickiej - posłanki PiS, b. minister rozwoju regionalnego, która zginęła w katastrofie smoleńskiej - dotyczący ochrony przeciwpowodziowej. "Ten plan został w ogromnej części wycofany przez ten rząd. To był ogromny błąd, który dotyczył także tych terenów. Apelujemy, żeby schować do kieszeni ambicje partyjne i żeby ten plan zacząć realizować" - powiedział Kaczyński.

Zaprzeczył, aby jego wizyta na terenach popowodziowych była nieformalnym początkiem kampanii samorządowej. Zapowiedział, że kampania wyborcza rozpocznie się wielką konferencją pod hasłem "Nasza Ziemia", gdzie będzie przedstawiony program PiS. "Ja w tej chwili ten program, można powiedzieć, recenzuję. Będzie 16 programów wojewódzkich, w tym program dla województwa lubelskiego" - powiedział.

Kaczyński podkreślił, że PiS będzie współpracować z rządem i premierem przy dobrych ustawach. Zaapelował do dziennikarzy, aby nie rozpowszechniali tezy o tym, że politycy w Sejmie tylko się kłócą.

"Ogromna większość ustaw w Sejmie przechodzi przy poparciu wszystkich lub prawie wszystkich partii. To wymyślanie teorii o tym, że się tylko kłócą i w żadnej sprawie nie potrafią współpracować, to jest wysysanie z palca. To jest kompletna nieprawda" - zapewnił prezes PiS.

Dodał jednak, że żądanie, aby wszystko przechodziło bez kontrowersji, "to żądanie, żeby w Polsce była dyktatura".

Na pytanie, jak będą wyglądały jego stosunki z premierem Tuskiem, Kaczyński powiedział: "Nie ma żadnych moich stosunków z premierem Donaldem Tuskiem. Sądzę, że on nie cierpi z tego powodu, ja też nie cierpię".

Po wizycie w Janowcu prezes PiS udał się do Szczekarkowa na spotkanie z mieszkańcami gminy Wilków, zalanej niemal w całości podczas tegorocznych powodzi.