Ruda Śląska: Zakazali dopalaczy

PAP |

publikacja 01.10.2010 15:55

Radni Rudy Śląskiej postanowili zakazać wprowadzania do obrotu w tym mieście tzw. dopalaczy. Czwartkowa uchwała w tej sprawie jest drugą taką w Polsce - po Bydgoszczy.

Ruda Śląska: Zakazali dopalaczy Andrzej Macura Za przyjęciem uchwały zagłosowało w czwartek siedemnaścioro radnych, dwie osoby wstrzymały się od głosu. W ciągu siedmiu dni od uchwalenia uchwałę powinien podpisać przewodniczący Rady Miejskiej - wejdzie w życie w ciągu dwóch tygodni od publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Jednak jej zgodność z prawem musi jeszcze ocenić wojewoda.

Inicjatorem uchwały jest prezydent miasta Andrzej Stania. Jej treść w dużej mierze pokrywa się z tekstem uchwały przyjętej dwa dni wcześniej w Bydgoszczy. Rudzcy radni, podobnie jak w pierwowzorze, motywują zasadność wprowadzenia zakazu potrzebą "ochrony życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego".

Zgodnie z przesłanym w piątek PAP przez pracowników rudzkiego magistratu zaktualizowanym tekstem projektu uchwały, zakaz obejmuje "substancje pochodzenia naturalnego lub syntetycznego, działające na organizm człowieka w sposób wywołujący zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu i postrzeganiu rzeczywistości, których obrót nie podlega regulacji przepisami odrębnymi wydanymi z uwagi na psychoaktywną funkcję tej substancji".

Za "wprowadzanie do obrotu" radni z Rudy Śląskiej uznali "nieodpłatne lub odpłatne udostępnianie" zdefiniowanych wyżej substancji osobom trzecim. Za naruszanie zakazu może grozić grzywna nakładana zgodnie z zasadami Kodeksu wykroczeń.

Za przyjęciem uchwały zagłosowało w czwartek siedemnaścioro radnych, dwie osoby wstrzymały się od głosu. W ciągu siedmiu dni od uchwalenia uchwałę powinien podpisać przewodniczący Rady Miejskiej - wejdzie w życie w ciągu dwóch tygodni od publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Jednak jej zgodność z prawem musi jeszcze ocenić wojewoda.

Rudzka uchwała to kolejna w Polsce reakcja samorządów na powtarzające się doniesienia o zatruciach młodych ludzi dopalaczami. Poza uchwałą w Bydgoszczy - przyjętą po zatruciu się nimi dwóch bydgoskich gimnazjalistów - w czwartek warszawscy radni m.in. wystąpili do prezydent miasta o zbadanie możliwości wprowadzenia zakazu także w tym mieście i zaapelowali do Sejmu o "niezwłoczne podjęcie działań systemowych skutecznie zakazujących sprzedaży tzw. dopalaczy".

Do ostatniego silnego zatrucia tymi substancjami w woj. śląskim doszło we wtorek. W Tarnowskich Górach do szpitala trafiło dwóch 17-latków, którzy na wagarach wypalili skręta z suszem kupionym w sklepie z dopalaczami. Jeden z nich stracił wkrótce przytomność, drugi z objawami silnego zatrucia nie był w stanie chodzić.

Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Nie znajdują się na liście substancji zakazanych, można je legalne kupić w Polsce, są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin.

Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która ma ograniczyć handel dopalaczami i wprowadzić zakaz reklamowania środków spożywczych poprzez sugerowanie, że mają właściwości środków psychotropowych lub odurzających.

Nowe przepisy mają pozwolić wycofać z rynku dopalacze zawierające podejrzane substancje psychoaktywne na okres od 12 do 18 miesięcy. W tym czasie zostaną przeprowadzone szczegółowe badania dotyczące ich szkodliwości dla zdrowia. Według zapowiedzi minister zdrowia Ewy Kopacz, rząd powinien zająć się projektem na posiedzeniu 12 października.