Mourinho o religii w sporcie

KAI |

publikacja 02.10.2010 12:30

Jeden z najlepszych trenerów piłkarskich na świecie – José Mourinho nie kryje swej wiary. O swej relacji z Bogiem i rodzinie portugalski szkoleniowiec, trenujący obecnie Real Madryt, mówi w wywiadzie dla włoskiego czasopisma katolickiego „Studi cattolici”.

Portugalski szkoleniowiec w sezonie 2009/10 jako pierwszy menadżer w historii Włoch zdobył potrójną koronę, czyli wygrał ligę, krajowy puchar oraz europejską Ligę Mistrzów. Stał się również trzecim menadżerem w historii futbolu, który dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów z dwoma różnymi zespołami. W maju br. przeniósł się do Realu Madryt.

Już na początku rozmowy twierdzi, że nie jest skromny, lecz „wierzący”. „Ktoś widział mnie, gdy trzymałem krzyżyk w czasie meczu. Przynajmniej raz w roku odbywam pielgrzymkę do Fatimy. Krzyżyk, który noszę ze sobą, dostałem od żony” – mówi.

Mourinho zapewnia, że niepowodzenie przezwycięża modlitwą. Wiele się modli, ponieważ „wychował się w rodzinie pobożnej”. Odmawia często modlitwy, których nauczyła go matka. Z nią także był po raz pierwszy w sanktuarium w Fatimie.

Od tej pory obchodzi wraz z rodziną każdy 13 maja. Zarówno własne dzieci, jak i piłkarzy uczy „uczciwości i lojalności wobec innych”. Portugalski szkoleniowiec przyznaje, że w domu „trenerem” jest jednak żona Matylda.

Na uwagę, że nie grzeszy skromnością, gdy mówi, że jest najlepszym szkoleniowcem na świecie, Mourinho odpowiada: „Bo to prawda”. Zaznacza, że nie przejmuje się tym, co pisze prasa, ponieważ „gazety to nie Biblia”.