Ambasador w sutannie

GN 29/2020 |

publikacja 16.07.2020 00:00

Dlaczego nuncjuszami apostolskimi nie zostają świeccy i jak wyglądają kulisy pracy w watykańskich ambasadach opowiada abp Henryk Jagodziński, nowy nuncjusz apostolski w Ghanie.

Ambasador w sutannie Tomasz Gołąb /Foto gość

Beata Zajączkowska: Nie żałuje Ksiądz Arcybiskup, że jako kapłan jest urzędnikiem, nawet jeśli Ojca Świętego?

Abp Henryk Jagodziński: Zostanie urzędnikiem grozi księdzu nie tylko w nuncjaturach, ale również na parafii i w innych miejscach, gdzie go biskup pośle. Widziałem kiedyś taki ładny napis: „urząd parafialny”. (śmiech) Nuncjusz może ograniczyć się do funkcji urzędnika, ale nawet te czynności urzędnicze dotyczą działań pastoralnych. Trzeba zachować właściwy kierunek. A nuncjatura z tego względu, że obejmuje swoim zasięgiem przynajmniej jeden kraj, daje dość duże możliwości duszpasterskie. Nie zawsze jest to systematyczne, aczkolwiek na przykład w Indiach mieliśmy regularne Msze św. w kaplicy nuncjatury, która była otwarta dla wiernych. Dyżurowaliśmy też w konfesjonale.

Dawniej warunkiem przyjmowania do akademii kształcącej papieskich dyplomatów była błękitna krew. Jak jest teraz?

Wielu ma zbyt wyidealizowany obraz akademii jako instytucji bardzo wyjątkowej, z bardzo wyszukaną etykietą. Jednak w jej historii były wzloty i upadki, a nawet na pewien czas jej działalność została przerwana. Choć powstała w 1701 r., tak naprawdę dopiero bł. Pius IX nadał jej kształt akademii prawdziwie dyplomatycznej. Do Soboru Watykańskiego II nazywała się Akademią dla Duchownych Szlachetnie Urodzonych, potem nobilis usunięto z nazwy. Faktem jest, że do dyplomacji papieskiej zasadniczo kierowano księży pochodzących z rodów szlacheckich z tego powodu, że praktycznie do XIX w. dyplomacja była zdominowana przez arystokrację.

Do tej akademii nie można się zgłosić, to ona wybiera. Dlaczego tak się dzieje?

Zwracając się do duchownych, Franciszek często ostrzega przed pokusą karierowiczostwa. Stolica Apostolska sama wyszukuje kandydatów na nuncjuszy, ponieważ w tej specyficznej służbie ambicje ludzkie muszą zejść na dalszy plan i należy je mocno kontrolować. Większość zajęć nuncjusza to żmudna praca za biurkiem, która wymaga dużej cierpliwości i pokory. Nuncjusz jest przede wszystkim przedstawicielem Ojca Świętego, i musi dołożyć staranności, aby go przedstawić jak najlepiej.

Misjonarze po latach posługi często zostają biskupami, nie ma wśród nich raczej nuncjuszy…

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.