Oprawa dla ducha

Franciszek Kucharczak

publikacja 30.07.2020 06:11

Bóg nie ratuje tego, co nie ratuje człowieka.

Oprawa dla ducha

Pojawili się palacze, którzy zamiast papierosów wolą kościoły. Przyznać trzeba, że ci ludzie nie palą byle czego - bo najwyższej klasy zabytki. Nadają w ten sposób nowe znaczenie stylowi zwanemu gotykiem płomienistym.

Nas to oczywiście szokuje, oburza, przestrasza. I słusznie, bo taki kościół to piękna rzecz. Ale jednak rzecz - budowla wzniesiona przez ludzi. I choć stanowczo należy się sprzeciwiać podpaleniom, dewastacjom i profanacjom, nie należy wiązać zbytnich nadziei z żadnym dziełem ludzkich rąk. Na tym świecie nie ochronimy trwale żadnej rzeczy. Nie ocalimy też na zawsze żadnego budynku sakralnego, bo przemijalność jest naturą materii zanurzonej w czasie.

Istotne jest co innego. Ostatecznie nie o budynki przecież chodzi, skoro kiedyś nawet „niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią” (2 P 3,12). Chodzi o ludzi, o „prawdziwych czcicieli”, którzy „będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie” (por. J 4,23). To o nas. My nie przemijamy. Stanowimy tak wielką wartość, że dla jej ocalenia sam Bóg w ludzkiej naturze pozwolił się sponiewierać i zabić.

Mocno dotarło to do mnie przed laty, gdy będąc we Francji, odwiedziłem potężny kościół. Imponująca budowla na szczycie wzniesienia była pełna zwiedzających. Nie mogąc znaleźć Najświętszego Sakramentu, sądziłem, że go tam nie ma. Ale w pewnym momencie natknąłem się na schody prowadzące do czegoś w rodzaju krypty. Wszedłem tam i zobaczyłem kobietę w habicie, klęczącą w głębokim skłonie przed Panem Jezusem wystawionym w monstrancji. Zakonnica czołem dotykała posadzki i trwała tak nieruchomo. Wręcz czuło się, że między nią a Nim trwa jakiś dialog. To się udzielało. Natychmiast znalazłem się w innej rzeczywistości. Wokół przewalające się tłumy turystów, szum rozmów, głosy przewodników, a tu jakaś inna przestrzeń, przerastająca wszystko i nadająca sens wszystkiemu. Dopiero ta relacja między człowiekiem a Bogiem zdawała się uzasadniać istnienie gigantycznego kościoła, który - tak to czułem - był tylko oprawą dla tego, co tu się odbywało.

Jestem przekonany, że tu gdzieś tkwi sedno sprawy: Kościół ratuje się nie gaśnicą, lecz oddawaniem czci Bogu w duchu i prawdzie. I nie trzeba do tego zastępów ratowników. Jeden zawsze jest pod ręką: ja. Na niego zawsze mam jakiś wpływ i zawsze mogę go skłonić do skłonu przed Bogiem.

Bóg dwukrotnie pozwolił na upadek starotestamentalnej świątyni i wielokrotnie na upadki kościołów. I ciekawa rzecz - ludzie wtedy właśnie się nawracają, gdy zbudowana przez nich świątynia jest im zabierana. Czy nie dlatego, że wtedy jaśniej widzą, że właściwą świątynią są oni sami?

Takie spełnienie

Holenderski parlament zajmie się projektem przewidującym dostęp do eutanazji dla każdego, kto osiągnął 75 lat. Nie będzie miał znaczenia stan zdrowia, bo, zdaniem wnioskodawców, w tym wieku życie można już uznać za „spełnione”. Jak informuje vaticannews.va, już w tej chwili ponad 4 proc. wszystkich zgonów w Holandii następuje w wyniku eutanazji. Obecnie przepisy wymagają zgody lekarza na skrócenie komuś życia. Jeśli ustawa wejdzie w życie, wystarczy dwukrotne spotkanie z tzw. osobą towarzyszącą. Jej zadaniem byłoby sprawdzenie, czy dana osoba nie działa pod przymusem i trwa w swoim postanowieniu. No i proszę, na czym polega spełnienie w wydaniu postchrześcijańskim: jest nim osiągnięcie wieku, w którym pomogą ci się zabić. Wychodzi na to, że do wieku emerytalnego dojdzie nowe pojęcie: „wiek funeralny”.

Łże-konwencja

Polski rząd sugeruje możliwość zmiany stanowiska ws. Konwencji Rady Europy pt. „O zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”. Konwencja propaguje ideologię gender. Za rządów PO Polska podpisała i ratyfikowała dokument. Gdy PO straciła władzę, konwencja została „zamrożona”, jednak wielu Polaków domaga się jej wypowiedzenia. Środowiska lewicowe już podnoszą krzyk, że w Polsce będzie się biło kobiety. Cóż, jeśli tak, jak przed konwencją, to nie będzie tak źle. Bo u nas akurat przemoc wobec kobiet jest najmniejsza.