Sumienie górą

Andrzej Macura

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło rezolucję potwierdzającą prawo lekarzy i innych pracowników służby zdrowia do korzystania z klauzuli sumienia. Chwała Bogu.

Sumienie górą

Taki obrót sprawy zaskoczył obserwatorów życia politycznego. Projekt, przygotowany przez komisję ds społecznych, zdrowia i rodziny ZPRE  szedł w odwrotnym kierunku. Miano w nim wyrazić zaniepokojenie, iż coraz więcej lekarzy odmawia wykonania pewnych „usług medycznych” (chodzi głównie o aborcję) powołując się na swoje przekonania. Zdaniem autorów projektu pozbawia to pacjentów należnych im praw. Środowiska lewicowe nie ukrywały, że rezolucja ma być elementem nacisku na zmiany w prawie tych państw, które klauzulę sumienia dopuszczają. Tymczasem ZPRE nie tylko potwierdziło prawo konkretnego lekarza do odmowy wykonania takiego zabiegu, ale także przypomniało, że i szpital nie może być do tego zmuszany.

Co najciekawsze, w dokumencie jest mowa, iż "»żaden szpital, placówka czy osoba nie mogą być przedmiotem żadnej presji czy dyskryminacji ani ponosić żadnej odpowiedzialności« w wypadku, gdy odmówią przeprowadzenia aborcji czy eutanazji lub wzięcia udziału w którymś z tych zabiegów”.  Odmowa wykonania aborcji przy jednoczesnym obowiązku wskazania miejsca, gdzie można ją wykonać, zmusza lekarza czy dyrektora szpitala do współudziału w czymś, co uważa za niemoralne. W świetle rezolucji ten wymóg schizofrenicznego postępowania też powinien zniknąć.

Warto przypomnieć, że środowiska lewicowe i feministyczne często mówią o aborcji jako prawie. Tymczasem sama nazwa polskiej ustawy (Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży) wskazuje, że nie chodzi o żadne prawo, ale odstępstwo od zasady. Nadawanie słowom nowych znaczeń czy tworzenie nowych (patrz homofobia) ma oczywiście wpływa na świadomość społeczną, ale nie zmienia stanu faktycznego. Bo stwórcze jest tylko słowo Boga.

Przyjęta przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy rezolucja to krok w dobrym kierunku. To sprzeciw wobec duchowego totalitaryzmu, to promocja wolności, możliwości kierowania się własnym sumieniem, których to środowiska lewicowe chciały pracowników służby zdrowia pozbawić.