Ofiara nie poszła na marne

KAI |

publikacja 11.10.2010 13:28

Modlitwa jest pamięcią o tych, którzy już odeszli na drugi brzeg życia – mówił dziś w katedrze polowej WP ks. płk Krzysztof Jamrozik, dziekan Biura Ochrony Rządu. Kadra dowódcza, rodziny, przyjaciele, funkcjonariusze i pracownicy BOR uczestniczyli we Mszy św. w intencji kolegów, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia.

Katedra polowa w Warszawie JK Katedra polowa w Warszawie

- Kiedy patrzymy z perspektywy tych kilku miesięcy, widzimy jakimi byli ludźmi, jak byli zaangażowani w służbę dla drugiego człowieka – mówił w homilii ks. płk Marek Wesołowski, kapelan BOR. Podkreślił, że modlitwa w intencji funkcjonariuszy jest zobowiązaniem dla przyszłych pokoleń i najlepszą pociechą dla bliskich.

Ks. Wesołowski powiedział, że ofiara tragicznie zmarłych funkcjonariuszy nie poszła na marne. – Będzie całe pokolenie elit kobiet i mężczyzn ożywionych tym samym duchem i ofiarą tych zmarłych ludzi – podkreślił. - Ta sztafeta ludzi dobrych idzie nie w zapomnienie, ale idzie dalej ich śladami – dodał.

Liturgię słowa przygotowali funkcjonariusze BOR. W modlitwie powszechnej polecano Bogu też zmarłego biskupa polowego WP Tadeusza Płoskiego i jego sekretarza ks. Jana Osińskiego. Przy ołtarzu stanął poczet sztandarowy BOR.

Po Mszy w rozmowie z dziennikarzami szef BOR gen. Janicki powiedział, że oficerowie nigdy nie zapomną o swoich poległych kolegach. - Będzie ich nam brakowało, ponieważ byli to wzorowi oficerowie BOR - dodał.

Po Mszy św. funkcjonariusze i pracownicy BOR udali się do kwatery smoleńskiej na Wojskowych Powązkach, gdzie złożyli wieńce i kwiaty na grobach swoich kolegów.

10 kwietnia w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem zginęło dziewięciu oficerów BOR: płk Jarosław Florczak, mjr Dariusz Michałowski, kpt. Paweł Janeczek, por. Piotr Nosek, ppor. Artur Francuz, ppor. Paweł Krajewski, ppor. Jacek Surówka, ppor. Marek Uleryk i ppor. Agnieszka Pogródka-Węcławek. W Eucharystii wspominano także por. Bartosza Orzechowskiego, który zginął przed trzema laty w Iraku.