Bez Maryi wiele spraw poszłoby w złym kierunku

Agata Ślusarczyk

publikacja 28.08.2020 15:59

Ponad 1 tys. mężczyzn z całej Polski modli się dziesiątką Różańca za swoje żony. Pomysł powstał 5 lat temu w warszawskiej wspólnocie Droga Odważnych.

Bez Maryi wiele spraw poszłoby w złym kierunku Agata Ślusarczyk /Foto Gość Wielu uczestników inicjatywy "Tarcza" siłę do pokonywania małżeńskich trudności czerpie z modlitwy na różańcu.

Odkryliśmy, że o dusze naszych żon i narzeczonych, o ich bliskość z Bogiem toczy się walka duchowa. Chcieliśmy dać im ochronę - tarczę w postaci modlitwy różańcowej - mówi Michał Mokrzycki ze wspólnoty Droga Odważnych.

Tak 5 lat temu narodziła się "Tarcza" - modlitwa mężczyzn za żony i narzeczone. Uczestniczy w niej 1060 mężczyzn, m.in. z Warszawy, Krakowa, Poznania, Lublina, Katowic, Szczecina, Łodzi, Warki, Otwocka, Józefowa, Opola, Bydgoszczy czy Płocka, a także z Niemiec, Anglii, Włoch czy Norwegii.

Mężczyźni biorący udział w inicjatywie tworzą 20-osobowe róże różańcowe, którym patronuje inny święty. Zobowiązują się do codziennej modlitwy dziesiątką Różańca za swoją żonę lub narzeczoną oraz żony i narzeczone współbraci z modlitewnego kręgu. - Dzięki temu za każdą kobietę odmawiany jest cały Różaniec. To najpiękniejszy prezent, jaki mężczyzna może ofiarować swojej kobiecie - mówi M. Mokrzycki.

Od czasu uruchomienia inicjatywy powstały 53 róże. I wiele świadectw tego, że wstawiennictwo Matki Bożej uzdrawia relacje, jednoczy i cementuje małżeńską miłość.

Cezary Dobrowolski z Bemowa doskonale pamięta dzień, w którym dowiedział się o inicjatywie "Tarcza". Był grudzień 2014 roku, pan Cezary wracał z pracy, słuchając Radia Warszawa, w którym leciała audycja właśnie na ten temat. - Moje małżeństwo było w kryzysie. Po długich latach starania się o potomstwo zaczęliśmy z żoną oddalać się do siebie. Małżeńskie kłopoty zaczęły mnie przerastać, modliłem się do Boga w poczuciu bezradności, by mi pomógł - wspomina pan Cezary. Jeszcze tego samego dnia usiadł przy komputerze i na stronie www.weztarcze.pl przystąpił do modlitewnej inicjatywy. - Po 5 latach nasze małżeństwo jest w zupełnie innym punkcie. Nadal jesteśmy bez dzieci, ale za to bliżej Boga i siebie - mówi. - Dzięki modlitwie zrozumieliśmy, że Bóg jest dobry i skoro taka jest Jego wola względem nas, to jest to dla nas dobre, mimo że ja i moja żona wciąż pragniemy potomstwa.

Cezary i Dominika Dobrowolscy każdy małżeński dzień zaczynają od błogosławienia siebie nawzajem, razem modlą się przed posiłkiem, a wieczorem wspólnie dziękują za dzień. W weekendy rozważają niedzielną Ewangelię i z perspektywy wiary rozmawiają o tym, jak minął im tydzień. - To, jak wygląda dziś nasza relacja, jest owocem zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi i modlitwy różańcowej - mówi pan Cezary.

Jakub Bazelak, małżonek z kilkumiesięcznym stażem, za swoją przyszłą żonę Agnieszkę zaczął modlić się na różańcu, kiedy byli jeszcze w narzeczeństwie. - Od samego początku chciałem, by moja narzeczona była pod opieką Maryi - mówi pan Jakub. Wcześniej wielokrotnie doświadczył Jej dyskretnego prowadzenia i widocznych "znaków" Jej działania - pierwsza rozmowa telefoniczna z przyszłą narzeczoną - "przez przypadek" - miała miejsce przy figurce Maryi, a pierwsze spotkanie - przy parafii pw. Najświętszej Maryi Panny. - Kiedy modliłem się przed obrazem Czarnej Madonny, doświadczyłem pokoju serca i przekonania, że idę dobrą drogą - mówi. - Wraz z moją żoną mamy przekonanie, że spotkaliśmy się nieprzypadkowo. Nasze małżeństwo - choć w późnym wieku - jest wymodlone.

Pan Jakub od 3 lat nie wypuszcza różańca z rąk, choć jeszcze kilka lat temu nie pamiętał, jak się go odmawia. - Różaniec porządkuje mój dzień, przypomina, w którą stronę mam podążać. Matce Bożej powierzam także różne codzienne sytuacje i niepokoje - mówi.

Łukasz Supeł za swoją żonę modli się codziennie od 4 lat, choć na początku miał wiele obaw, czy podoła codziennemu zobowiązaniu. - Do regularnej modlitwy mobilizuje mnie świadomość, że 19 pozostałych mężczyzn z róży różańcowej także modli się za swoje żony, w tym także za moją. Dziesiątką Różańca spłacam dług wdzięczności - mówi. Po latach dostrzega, że wobec żony ma więcej cierpliwości, a w chwilach konfliktu łatwiej mu znaleźć konstruktywne rozwiązanie. - Myślę, że bez łask wypraszanych przez Matkę Bożą wiele spraw w naszym małżeństwie mogłoby potoczyć się w złym kierunku - twierdzi pan Łukasz.

Modlitewna inicjatywa "Tarcza" skierowana jest do mężczyzn, którzy pragną modlić się za swoją żonę lub narzeczoną. Formularz zgłoszeniowy i materiały pomagające rozwijać maryjną duchowość znajduje się na www.weztarcze.pl.