Wypłukiwanie rdzennej ludności

PAP |

publikacja 22.09.2020 12:06

- Od czasu aneksji przez Rosję Krymu w 2014 roku na półwyspie zamieszkały dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy Rosjan - powiedział przedstawiciel Ukrainy przy ONZ.

Wypłukiwanie rdzennej ludności pixabay Wojsko na Krymie

Serhij Kysłyca cenił, że na Krymie trwa "wypłukiwanie" ludności nastawionej proukraińsko. Określił zmiany demograficzne na zaanektowanym Krymie jako wielki problem. - Perspektywa wypłukiwania proukraińskiej ludności na Krymie jest realna. I to jest to, do czego dąży kraj okupant na Krymie - do maksymalnego wyparcia - czy to Tatarów krymskich, czy innej mniejszości etnicznej - oświadczył.

Wyraził też wdzięczność wobec wszystkich Tatarów krymskich, którzy bez względu na wszelkie naciski, pozostają na Krymie. Olga Bałdina, kierowniczka kontrolowanego przez Rosję urzędu ds. statystyki na Krymie i w Sewastopolu, poinformowała, że liczba mieszkańców Krymu od 2014 roku wzrosła o ok. 20 tys. - pisze Krym Realii. Według niej w 2014 roku półwysep zamieszkiwało 1,89 mln osób, a w bieżącym roku - 1,91 mln.

Według informacji ukraińskiej prokuratury generalnej od aneksji półwyspu wyjechało stamtąd na terytorium kraju kontrolowane przez Kijów prawie 48 tys. ludzi. Jak podkreślono, byli zmuszeni do wyjazdu w związku ze "złymi warunkami życia, licznymi nielegalnymi przeszukaniami, zatrzymaniami, pozbawianiem wolności". "Jednocześnie Rosja prowadzi aktywną kolonizacja półwyspu" - dodano.