Debata o in vitro

PAP |

publikacja 21.10.2010 16:38

Sejm ma w piątek debatować nad sześcioma projektami dot. in vitro, które zgłosili posłowie PO i PiS. Dwa z nich zakazują tej metody. Wszystkie propozycje przewidują powołanie Rady Bioetycznej i wprowadzają zakaz klonowania, a także ochronę prawną ludzkich embrionów.

Debata o in vitro Jacek Zawadzki /foto gość Sejm RP

Premier Donald Tusk zadeklarował w środę w radiu TOK FM, że skłania się ku projektowi Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO). Pytany czy dla projektu będzie większość w klubie Platformy, powiedział, że tak mu się wydaje. W jego opinii, metoda in vitro powinna być refundowana z budżetu państwa.

Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak spodziewa się, że większość posłów jego partii poprze rozwiązania "zgodne z nauką Kościoła". Zapowiedział, że w głosowaniu nie będzie dyscypliny.

Szef rządu, odnosząc się do stanowiska Episkopatu, powiedział, iż "tak jak księża i biskupi nie mają obowiązku słuchania premiera czy polityków", tak "politycy, kiedy są wybrani przez ludzi, odpowiadają przed ludźmi a nie przed hierarchią kościelną".

W poniedziałek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych abp Henryk Hoser i przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP bp Kazimierz Górny skierowali do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera oraz przewodniczących klubów parlamentarnych i sejmowych komisji - zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny - list, w którym napisali, że metoda in vitro powoduje "ogromne koszty ludzkie" - "dla urodzenia jednego dziecka dochodzi w każdym przypadku do śmierci, na różnych etapach procedury medycznej, wielu istnień ludzkich". Napisali, że metoda in vitro to "młodsza siostra eugeniki".

Trzy z sześciu projektów ustaw, nad którymi będą dyskutować w piątek posłowie, zgłosiła Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Wśród projektów są także propozycje przedstawione przez Jarosława Gowina (PO), Bolesława Piechę (PiS) oraz Teresę Wargocką (PiS).

Kidawa-Błońska zgłosiła projekt bazowy, który precyzuje m.in., że korzystanie z in vitro jest dopuszczalne dla małżeństw i par heteroseksualnych. Zapłodnienie pozaustrojowe ma być stosowane po wyczerpaniu innych dostępnych metod terapeutycznych prowadzących do poczęcia i narodzin. Ponadto posłanka proponuje nowelizacje ustaw o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - tzw. transplantacyjnej oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wynikają one z konieczności dostosowania istniejącego prawa do nowych przepisów związanych z in vitro oraz do wymogów UE.

Projekt Gowina zakłada prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich.

Projekty PiS zakazują stosowania metody in vitro. Pierwszy, szefa sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy, pomimo zakazu, przewiduje możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrożone. Drugi, którego sprawozdawcą będzie Teresa Wargocka, za stosowanie zapłodnienia in vitro wprowadza karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Taka sama kara ma grozić za niszczenie ludzkich embrionów.

Nadzwyczajna podkomisja pracuje jeszcze nad dwoma lewicowymi projektami regulującymi kwestie in vitro. Zakładają one m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.

Pierwszy z projektów Marka Balickiego (SLD) dopuszcza tworzenie wielu zarodków i zamrażanie ich. Przewiduje licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia in vitro, a także dostosowanie polskiego prawa w dziedzinie genetyki do wymogów UE. Zakłada także utworzenie centralnego rejestru dawców i biorców komórek rozrodczych. W projekcie zakazuje się handlu komórkami i odpłatnego pośredniczenia w macierzyństwie zastępczym (tzw. surogatki).

Projekt przewidujący finansowanie in vitro ze środków NFZ został złożony w Sejmie w 2008 r. przez ówczesną posłankę Lewicy Joannę Senyszyn (dziś europosłanka). Według projektu Fundusz będzie finansował zapłodnienia in vitro do trzeciej próby. Miałby także zwracać koszty wstępnego leczenia farmakologicznego.