KAI |
publikacja 25.10.2010 14:00
Trudno prowadzić dialog za pośrednictwem mediów, jeśli dotrą do nas w tej sprawie jakieś dokumenty, to się do nich ustosunkujemy – wyjaśnił ksiądz dr Józef Kloch, odnosząc się do zapowiedzi złożenia pozwu przez posła SLD Sławomira Kopycińskiego przeciwko niemu oraz sekretarzowi generalnemu Konferencji Episkopatu Polski biskupowi Stanisławowi Budzikowi.
Roman Koszowski/agencja GN
ks. dr Józef Kloch
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski
Poseł Kopyciński postanowił złożyć pozew po tym, jak 14 października bp Budzik i ks. Kloch sprostowali podane przez posła doniesienia, że w ramach orzeczeń Komisji Majątkowej Kościół otrzymał za utracone w PRL mienie sumę 24 mld zł. Kopyciński – z wykształcenia ekonomista – nie wziął jednak pod uwagę, że dane, które sumował zawierały kwoty sprzed i po denominacji. W rzeczywistości Skarb Państwa do tej pory wypłacił 107,5 mln zł.
„Czekamy ze spokojem na dalszy bieg wypadków, czekamy na dokumenty i kolejne kroki” – tak skomentował zapowiedź pozwu ks. Józef Kloch. Zaznaczył, że nie wpłynął on jeszcze do Episkopatu.
Zdaniem rzecznika, trudno w tej sprawie prowadzić dialog za pośrednictwem mediów. – Jeśli dotrą do nas w tej sprawie jakieś dokumenty, to się do nich ustosunkujemy – powiedział. Dodał, że wszystkie merytoryczne kwestie dotyczące sporu o rzeczywistą wysokość odszkodowania przyznanego Kościołowi przez Komisję Majątkową zostaną wyjaśnione w sądzie, jak tylko do Episkopatu wpłynie zapowiadany przez Kopycińskiego pozew.