Zmarł pobity przy krzyżu?

PAP |

publikacja 26.10.2010 15:51

Przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny, który zmarł miesiąc po tym, jak miał zostać pobity pod Pałacem Prezydenckim - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka opolskiej prokuratury, Lidia Sieradzka. Dodała, że pierwsze wyniki nie wskazują na udział w zgonie osób trzecich.

Zmarł pobity przy krzyżu? Jakub Szymczuk/Agencja GN Krzyż pod Pałacem Prezydenckim

Po porannej ekshumacji zwłoki przewieziono do zakładu medycyny sądowej we Wrocławiu, gdzie odbyła się sekcja. "Badający ciało biegły nie mógł dziś wydać ostatecznej opinii, potrzebne będą dodatkowe badania histopatologiczne wycinków i płynów ustrojowych pobranych ze zwłok" - wyjaśniła prokurator.

Dodała, że biegły nie stwierdził u zmarłego obrażeń wskazujących na uraz wewnętrzny i ewentualny udział osób trzecich. "Ostateczną przyczynę zgonu poznamy po wynikach szczegółowych badań, najprawdopodobniej za kilka tygodni" - zapowiedziała prokurator.

Śledztwo, które ma wyjaśnić przyczynę zgonu mężczyzny, zostało wszczęte po publikacjach prasowych sugerujących związek między śmiercią ofiary, a możliwym pobiciem jej podczas zajść pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Mężczyzna zmarł w Opolu miesiąc po tym, jak pod Pałacem Prezydenckim miał zostać kopnięty w klatkę piersiową.

Sprawa - jak każdy zgon, w którym przyczyny śmierci nie są oczywiste - była już wcześniej badana przez prokuraturę. Wtedy rodzina zmarłego nie poinformowała prowadzącego prokuratora o możliwym pobiciu.

"Prokurator stwierdził, że nie ma podejrzenia udziału osób trzecich. Z wywiadu z rodziną wynikało, że mężczyzna leczył się na serce, chorował, był hospitalizowany. Nie podejmowano więc żadnych dalszych działań" - tłumaczyła Sieradzka.

Doniesienie w tej sprawie złożył w opolskiej prokuraturze poseł PiS, Sławomir Kłosowski. Poseł chce wyjaśnienia, czy śmierć Jana Klusika mogła być konsekwencją wydarzeń przed Pałacem Prezydenckim. Zawiadomienie Kłosowskiego wpłynęło do prokuratury, i zostało dołączone do akt sprawy.

Kłosowski mówił, że brat zmarłego opowiadał mu, iż Jan Klusik został kopnięty, gdy modlił się na Krakowskim Przedmieściu w godzinach porannych 15 sierpnia. Jak mówił Kłosowski, mężczyzna uskarżał się po uderzeniu na narastający ból w klatce piersiowej.