Obalić rząd, przywrócić kompromis aborcyjny. Postulaty wkurzonych

Tomasz Gołąb

publikacja 31.10.2020 08:19

W marszu "Na Warszawę" wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Czego się domagali?

Obalić rząd, przywrócić kompromis aborcyjny. Postulaty wkurzonych Tomasz Gołąb /Foto Gość Wśród niesionych haseł wiele było wulgarnych. Ale nie wszystkie...

Zapowiadany od kilku dni przez Strajk Kobiet przeszedł w piątkowy wieczór ulicami Warszawy. A właściwie rozlał się po całym jej centrum. Kilkadziesiąt tysięcy osób spacerowało w różnych kierunkach, gromadząc się początkowo w trzech punktach stolicy: przy siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej, na pl. Zamkowym i przed kancelarią premiera w Alejach Ujazdowskich. W ciągu dwóch godzin nieprzejezdne były już jednak i Krakowskie Przedmieście i Aleje Jerozolimskie, ulica Marszałkowska i al. Jana Pawła II.

Postulaty Strajku Kobiet

GOSC.PL DODANE 31.10.2020

Postulaty Strajku Kobiet

​Wiele niesionych haseł protestujących przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego nie nadaje się do cytowania. Ale połowa z nich nie dotyczy wcale aborcji.

więcej »

Protestujący nieśli setki haseł: "Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek", "Jeszcze Polka nie zginęła", "Rewolucja, nie kompromis", "Od mojej macicy precz do kaplicy", "Wody odeszły, rodzimy rewolucję", "No woman, no kraj", "Walczcie z wirusem, nie z kobietami", "Wybór, nie zakaz", "Moi rodzice obalili komunę, my obalimy PiS", "Wychowaliście nas w miłości do powstań i dziwicie się, że strajkujemy?", "Polska to nie Watykan, konstytucja to nie katechizm", "Zadbajcie o urodzonych", "W tym kraju łatwiej o narkotyki, niż o prawa", "Nawet Shrek nie chciałby mieszkać w takim bagnie", "Na górze róże, na dole brud, kobieta w Polsce mniej ważna niż płód", "Myślę, czuję, decyduję", "Legalna aborcja ochroną zdrowia", "Chcemy wyboru, a nie terroru", "Oprócz macicy mam też mózg. O swoim ciele mogę decydować sama", "Polska dama decyduje sama", "Nawet mamom skończyła się cierpliwość", "Troszcz się o czystość własnego sumienia", "Bóg jest z nami", "Jezus Chrystus szedłby z nami", "Średniowiecze było - minęło, po co do tego wracać?", "Nawet weganie rzucają w was mięsem", "W Polsce warto zostać już tylko dla Krawczyka", "Miałam obalić butelkę wina, a muszę obalić rząd".

W dziewiątym dniu protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, uznającego za niezgodną z konstytucją jedną z trzech przesłanek legalnej aborcji do Warszawy przyjechali młodzi ludzie z wielu zakątków Polski. Jednak na plakatach niesionych przez pokolenie 20- i 30-latków znalazło się co najmniej tyle samo haseł antyrządowych, co domagających się prawa do decydowania o życiu dziecka przed narodzeniem. Złość protestujących obróciła się głównie przeciwko jednej osobie - wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. I najczęściej wyrażana była w sposób bardzo wulgarny, mimo że część wkurzonych zabrało ze sobą na marsz swoje dzieci. Niektórzy całymi rodzinami fotografowali się na tle protestów.

- Wkurza nas rząd, który nic nam nie daje, a ciągle coś zabiera. Tu już nie chodzi tylko o prawa kobiet. Wszędzie tylko ideologia, brak praworządności, wszystko załatwiane po nocy i jeszcze ta telewizyjna propaganda. Kroczymy już chyba drogą Białorusi - słyszę od kilku młodych ludzi, którzy przed kancelarię premiera Mateusza Morawieckiego przyszli z tęczowymi flagami i hasłem "Kaczyński szczeka na pociągi". Podobnych pretensji i ironicznych haseł widać tego wieczoru więcej. Choć głównym postulatem protestujących miało być co innego.

Postulaty Strajku Kobiet

GOSC.PL DODANE 31.10.2020

Postulaty Strajku Kobiet

​Wiele niesionych haseł protestujących przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego nie nadaje się do cytowania. Ale połowa z nich nie dotyczy wcale aborcji.

więcej »

- Aborcja wszędzie: była, jest i będzie - krzyczeli organizatorzy protestów, które sprzed kancelarii premiera przechodziły pod Sejm, a potem przez Rondo de Gaulle'a na Rondo Dmowskiego, które Strajk Kobiet nazwał Rondem Praw Kobiet.

Grupy manifestujących mijały ochraniane przez policję i żandarmerię wojskową kościoły św. Aleksandra i św. Krzyża. Przed tymi świątyniami stały również grupy wiernych, odmawiające różaniec. Od protestujących oddzielał je jednak szczelny kordon samochodów i funkcjonariuszy. Gdy protestujący przechodzili przez pl. Trzech Krzyży, część obrońców świątyń wykrzykiwała w ich stronę: "mordercy". Ci odpowiadali: "faszyści". Przechodzących przed figurą Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu "powitał" odtwarzany z głośników płacz dziecka.

Po trzech godzinach manifestacji protestujący postanowili przejść na Żoliborz, gdzie mieszka prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Tam przywitały ich jednak kordony policji i samochodów. Większość pozostała na pl. Wilsona, gdzie organizatorzy wezwali ok. 22 do rozejścia się.