"Fryderyk Chopin" płynie do Falmouth

PAP |

publikacja 31.10.2010 16:00

Zła pogoda opóźnia w niedzielę dotarcie uszkodzonego żaglowca "Fryderyk Chopin" do portu w Falmouth w Kornwalii. Nie wyklucza się, że polski statek, holowany przez kuter rybacki, znajdzie się tam dopiero w poniedziałek nad ranem.

"Fryderyk Chopin" płynie do Falmouth Robert Stachnik/PAP Polski żaglowiec "Fryderyk Chopin" (na zdjęciu archiwalnym z 14.06.2010) stracił jeden z masztów podczas złej pogody i dryfował ok. 160 km na południowy zachód od brytyjskich wysp Scilly. "Fryderyk Chopin" jest statkiem szkoleniowym.

"Nie można szarpać żaglowcem (...). Holujący go (kuter "Nova Spiro") wie, jak zachować właściwą prędkość" - powiedział PAP kpt. Krzysztof Baranowski, pomysłodawca i szef "Szkoły pod Żaglami", która jest organizatorem rejsu.

Na pokładzie jest 47 osób, w tym 36 nastolatków, uczniów "Szkoły pod Żaglami".

Prędkość holowania Baranowski ocenił w niedzielę na jeden do dwóch węzłów. Podkreślił, że załoga jest bezpieczna, a młodzież na pokładzie ma wszystko, co jest niezbędne. Z doniesień kapitana polskiego żaglowca, Ziemowita Barańskiego, wynika, że nastolatkowie są zmęczeni, ale chcieliby kontynuować rejs.

Organizator rejsu i armator rozważają, gdzie dokonać napraw - w Kornwalii, czy w Gdyni, czy kontynuować rejs po dokonaniu napraw i gdzie umieścić młodzież przez 3-4 dni potrzebne do uprzątnięcia pokładu, gdyby żaglowiec miał być naprawiany w Falmouth.

Gdyby zdecydowano się na naprawę w Falmouth, z Gdyni trzeba by ściągnąć plany uszkodzonych elementów. Opowiada się za tym armator, natomiast organizator rejsu wolałby, żeby naprawy dokonano w Polsce.

Ambasada RP przygotowała autokary na wypadek, gdyby dzieci chciały wrócić do Polski, ale nie wyklucza się, że odjadą one puste. Kapitan żaglowca uzależnia dalsze plany od opinii rzeczoznawcy, kosztów i czasu potrzebnego do dokonania napraw. "Fryderyk Chopin" ma zapasy żywności na 6 miesięcy.

Na obecnym etapie nie wiadomo, jakie koszty z tytułu operacji ratunkowej poniesie ubezpieczyciel - PZU. "Fryderyk Chopin" stracił oba maszty przy sztormowej pogodzie w piątek rano w odległości ok. 160 km na południowy zachód od wysp Scilly. Oba maszty ciągnie za sobą.

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek obiecał pomoc w pokryciu kosztów naprawy żaglowca. Szczecin jest macierzystym portem statku. Warunkiem udzielenia pomocy byłoby podpisanie umowy, na mocy której "Fryderyk Chopin" reprezentowałby Szczecin w dorocznych, prestiżowych regatach dużych żaglowców "Żagiel" - zaznaczył w rozmowie z PAP kpt. Baranowski.

Baranowski dodał, że "Szkoła pod Żaglami" chciałaby dysponować własnym żaglowcem i ma w planach jego budowę: "Są plany, jest wykonawca, potrzebny jest partner" - wyjaśnił. Dotychczas z inicjatywy Baranowskiego wybudowano dwa żaglowce: "Pogoria" i "Fryderyk Chopin".