Abp Pezzi przeciw dyskryminacji katolików

KAI |

publikacja 04.11.2010 19:22

Z ostrym sprzeciwem wobec zapowiedzi przekazania Patriarchatowi Moskiewskiemu 15 „budynków o przeznaczeniu religijnym” w obwodzie kaliningradzkim wystąpił katolicki metropolita w Moskwie abp Paolo Pezzi.

Abp Pezzi przeciw dyskryminacji katolików Tincatina / CC-SA 3.0 Abp Paolo Pezzi

W ogłoszonym 4 listopada w stolicy Rosji oficjalnym oświadczeniu zaznaczył on, iż jednym z obiektów, które mieliby otrzymać prawosławni, jest dawny kościół katolicki pw. Świętej Rodziny, o którego zwrot bezskutecznie zabiega już bez mała 20 lat miejscowa wspólnota katolicka.

Hierarcha zwrócił uwagę, że wspomniany projekt ustawy, przegłosowany przez Kaliningradzką Dumę Obwodową w drugim czytaniu, był przygotowywany „zgodnie z techniką lobbingu, w tajemnicy”, bez odwołania się do szerszej dyskusji ani nawet bez konsultacji z zainteresowanymi stronami, czyli rosyjskimi wspólnotami religijnymi, „nie należącymi do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego [RKP]”.

„Pamiętając o historii Prus Wschodnich, które w latach powojennych stały się obwodem kaliningradzkim, trudno chyba liczyć na znalezienie na tych ziemiach bodaj jednej cerkwi prawosławnej, zbudowanej przed wojną” – przypomniał abp Pezzi. Podkreślił, że okoliczność ta sprawia, iż postanowienie Dumy jest „szczególnie sporne i pociąga za sobą mnóstwo łatwych do przewidzenia nieporozumień”, a „taka nieodpowiedzialność w podejmowaniu decyzji zasługuje bezsprzecznie na wyrażenie ubolewania”.

Głównym czynnikiem, który pobudził metropolitę do zabrania głosu „w obronie słusznych interesów tamtejszych katolików” jest fakt, iż jednym z 15 obiektów, które deputowani przyznali RKP, jest były katolicki kościół katolicki pw. Świętej Rodziny, o którego odzyskanie od prawie 20 lat zabiegają miejscowi wierni. Świątynię tę od wielu lat zajmuje Filharmonia Obwodowa.

Autor oświadczenia przypomniał, że gdy dawne Prusy Wschodnie po wojnie stały się częścią ZSRR, zostały niemal całkowicie opuszczone przez swych dawnych mieszkańców, a na ich miejsce przybyli przesiedleńcy „z różnych regionów nieogarnionego kraju-zwycięzcy”. Było wśród wielu wychodźców z tych części kraju, w których tradycyjnie mieszkali katolicy i to oni, wraz z innymi współobywatelami, odbudowywali zrujnowane ziemie, zniszczoną gospodarkę i „w ciągu dziesięcioleci pomnażali bogactwo i rozkwit” kraju. „Należy o tym pamiętać przy rozpatrywaniu dalszych losów «dziedzictwa pruskiego», w tym także «o przeznaczeniu religijnym»” – zaznaczył abp Pezzi.

Wyraził zdumienie, iż „byli przesiedleńcy, wyznający katolicyzm, którzy całe swoje życie oddali dla dobra swej nowej «małej ojczyzny» i ich potomkowie, stali się obecnie, w oczach działaczy z Dumy Kaliningradzkiej, obywatelami drugiej kategorii, których słuszne interesy, gwarantowane przez Konstytucję Rosji, można tak łatwo zlekceważyć”.

Zdaniem hierarchy, przegłosowana ustawa, „choćby ze względu na swą krzyczącą niesprawiedliwość”, jest błędna i winna zostać zrewidowana z uwzględnieniem interesów wszystkich wspólnot religijnych, obecnych w obwodzie. „Z żalem należy stwierdzić, że bardzo spolegliwe wobec RKP stanowisko Dumy w tej sprawie wyrządza istotną szkodę stosunkom międzykościelnym, jakie nie bez powodzenia, chociaż z dużym trudem, nawiązuje się tam w ostatnich latach” – głosi oświadczenie.

Arcybiskup zwraca też uwagę, że – jak wynika z licznych komentarzy i uwag środków przekazu – sprawa przekazania obiektów Patriarchatowi Moskiewskiemu świadczy o tym, że dziś „wydają swe trujące owoce ziarna oszczerstw, nieufności, ksenofobii i pseudopatriotycznej mitologii, szczodrze rozsiewane przez niektóre media świeckie i kościelne w latach dziewięćdziesiątych”. Wiele takich komentarzy zawiera wyraźne oznaki rozpalania wrogości narodowej i religijnej, wyrządzając przy tym wielką szkodę narodowej jedności Rosji – wielkiego i wielonarodowego państwa. Siłą każdego kraju są nie tyle ambicje jego ideologów (świeckich i klerykalnych) i ich dążenia do wyłączności, ile atmosfera pokoju, zaufania, zgody i wzajemnej odpowiedzialności, panującej wśród jego obywateli.

Na zakończenie katolicki metropolita w Moskwie zapewnił, że nie traci nadziei, iż „ci, którym Bóg i naród rosyjski powierzył przestrzeganie podstaw prawa i sprawiedliwości (...), znajdą siły i możliwości do przezwyciężenia obecnej sytuacji, zaistniałej w obwodzie kaliningradzkim”. Jednocześnie zastrzegł, że tamtejsi katolicy będą bronić swych słusznych interesów i godności obywatelskiej „wszelkim środkami, jakich dostarczają im międzynarodowe normy prawne, konstytucja i istniejące ustawodawstwo Federacji Rosyjskiej”.