PAP |
publikacja 23.01.2021 13:06
Policja w Moskwie zatrzymała w sobotę Lubow Sobol, współpracowniczkę opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Sobol zatrzymana została na placu Puszkina w centrum Moskwy podczas demonstracji w obronie Nawalnego, zwołanej przez jego zwolenników.
MAXIM SHIPENKOV/PAP/EPA Zatrzymania w Moskwie
Sobol zatrzymana została wprost przed kamerami mediów, pracujących podczas demonstracji. Współpracowniczka Nawalnego mówiła m.in., że obawia się prowokacji ze strony policji. Policjanci rozepchnęli otaczających ją dziennikarzy i wyciągnęli ją z tłumu.
Demonstracja pod hasłami uwolnienia Nawalnego z aresztu rozpoczęła się o godz. 14 czasu lokalnego (godz. 12 czasu polskiego). Wcześniej na placu zebrało się około 3 tysięcy osób, w tym wielu dziennikarzy. Na miejsce są problemy z internetem mobilnym i łącznością telefonii komórkowej.
W pewnym momencie zgromadzeni próbowali odepchnąć policjantów, by udaremnić zatrzymania. Ludzie rzucali śnieżkami w funkcjonariuszy. Agencja TASS twierdzi, że dwójka policjantów została zaatakowana przez uczestników protestu.
Jeszcze przed rozpoczęciem demonstracji policja zatrzymała - według szacunków niezależnego portalu Meduza - 60 osób. W Petersburgu przed rozpoczęciem akcji zatrzymanych zostało, według portalu, ponad 50 osób.
MSW Rosji ostrzegło w sobotę, że każdy przypadek "prowokacyjnych działań" wobec policjantów bądź niepodporządkowanie się ich poleceniom podczas demonstracji będzie przedmiotem dochodzenia.
Wcześniej w sobotę demonstracje odbyły się w kilkudziesięciu miastach, najwcześniej - na Syberii i Dalekim Wschodzie. Plakaty, przyniesione przez niektórych demonstrujących, głosiły "Putin - złodziej!" i "Wolność dla Nawalnego!". Do południa czasu polskiego we wschodnich regionach Federacji Rosyjskiej zatrzymanych zostało ponad 300 osób. Dane te podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ zm/