Baranki z łobuzów

Franciszek Kucharczak

GN 4/2021 |

publikacja 28.01.2021 00:00

Twierdzą niektórzy, że młodych nie da się dziś wychować. Kiedyś też tak ludzie twierdzili. Ale pojawili się tacy, którzy dowiedli, że to nieprawda.

Prowadzony przez polskich salezjanów dom dla dzieci ulicy w Limie (Peru). roman koszowski /foto gość Prowadzony przez polskich salezjanów dom dla dzieci ulicy w Limie (Peru).

Dziewięcioletni Janek miał dziwny sen, zdumiewająco realistyczny. Ujrzał wielki plac, a na nim grupę chłopaków. Słyszał wybuchy śmiechu, jak przy dobrej zabawie, ale niektórzy siarczyście klęli. Ogarnął go gniew. Rzucił się na wulgarnych chłopców z pięściami, krzycząc, żeby się uciszyli. Nagle zobaczył mężczyznę o wspaniałej postaci. Jego twarz jaśniała olśniewającym blaskiem. Usłyszał swoje imię. Nieznajomy kazał mu stanąć na czele gromady chłopców. „Nie biciem, ale łagodnością i miłością będziesz musiał pozyskać sobie w nich przyjaciół” – powiedział. I dodał: „Powiedz im natychmiast o brzydocie grzechu i wartości cnoty”.

W dalszej części wizji Janek zobaczył dostojną Panią, ubraną w płaszcz, który wyglądał, jakby był utkany z gwiazd. Kobieta wzięła go za rękę. W tej chwili chłopcy znikli, a ich miejsce zajęło mnóstwo zwierząt – psów, kotów, niedźwiedzi i wiele innych. „Oto twoje pole, tu musisz pracować. Stań się pokorny, silny i mocny, a to, co zdarzy się za chwilę z tymi zwierzętami, ty musisz uczynić dla moich dzieci” – powiedziała Pani. Janek spojrzał powtórnie na dzikie zwierzęta i zobaczył, że zmieniają się w łagodne baranki, biegające i beczące, jakby chciały uczcić jaśniejących Nieznajomych. Janek obudził się oszołomiony. „Zdawało mi się, że ręce bolą mnie od ciosów, które zadałem, a twarz pali mnie od policzków, które mi wymierzono” – wspominał później.

Po latach papież Pius IX, pełen podziwu dla efektów pracy z młodzieżą, nazwie księdza Jana Bosko – bo to on właśnie był adresatem wizji – księciem wychowawców.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.