Słuchajmy naszych dzieci

GN 5/2021 |

publikacja 04.02.2021 00:00

O problemach psychicznych najmłodszych oraz systemie opieki psychiatrycznej mówi lek. med. Iwona Gawron-Haduch, specjalista psychiatra dzieci i młodzieży.

Słuchajmy naszych dzieci archiwum Iwony Gawron-Haduch

Maciej Kalbarczyk: Czy w okresie pandemii więcej osób potrzebuje pomocy psychiatry?

Iwona Gawron-Haduch: Tak, dostrzegam wzrost liczby pacjentów we wszystkich grupach wiekowych. Nic dziwnego, to trudny czas dla nas wszystkich. Uważam jednak, że sam fakt coraz częstszego zgłaszania się do specjalisty jest bardzo pozytywnym zjawiskiem. Cieszy mnie to, że w ostatnich latach poszukiwanie pomocy u psychologa lub lekarza psychiatry przestało być tematem tabu. Ludzie zaczęli rozumieć, że zaburzenia, na które cierpią, można skutecznie leczyć. Z mojej praktyki lekarskiej wynika, że osoby dorosłe dość szybko decydują się na wizytę u specjalisty. Pod tym względem dużo gorzej jest natomiast z dziećmi. Wiele z nich trafia do lekarza zbyt późno.

Dlaczego?

Rodzice często zwlekają z umówieniem wizyty u psychiatry dziecięcego. Do końca wierzą, że ich dzieci bez jego pomocy pokonają objawy choroby albo ustaną one samoistnie. Zdarza się, że nastolatki jasno deklarują potrzebę udania się do specjalisty, ale ich opiekunowie odbierają im tę możliwość. Boją się, że ich dzieci trafią do szpitala psychiatrycznego. To błędne myślenie, w większości przypadków hospitalizacja nie jest konieczna – wystarczą leki i oddziaływanie terapeutyczne.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.