Turecki sprzeciw wobec NATO

PAP |

publikacja 19.11.2010 16:18

Turcja stanowczo sprzeciwia się, by nowa koncepcja strategiczna NATO przyjęta na szczycie w Lizbonie wskazywała Iran albo inne kraje jako potencjalne cele tarczy antyrakietowej. Jej postulat wysłuchano, by zdobyć jednomyślne poparcie dla natowskiej tarczy.

Turecki sprzeciw wobec NATO AUTOR / CC 2.0

Szczyt rozpoczyna się w piątek po południu, a przyjęcie nowej koncepcji strategicznej jest jego głównym celem.

Turcja, wieloletni członek sojuszu, od lat bezskutecznie aspiruje do Unii Europejskiej. Zwykle kraj ten wykorzystuje natowskie spotkania, by zabiegać o przybliżenie perspektywy członkostwa w UE. Okazją w Lizbonie mogą być zapisy w koncepcji strategicznej zapowiadające ściślejszą współpracę z UE, dziś blokowaną z powodu konfliktu Turcji z Cyprem, który jest w UE.

"Jesteśmy kategorycznie przeciwni temu, by jakikolwiek kraj był z nazwy wspomniany w strategii, i wydaje się, że nasza prośba została zaakceptowana" - powiedział prezydent Turcji Abdullah Gul przed wylotem do Lizbony. Dla Turcji niedopuszczalne jest wymienienie z nazwy Iranu lub Syrii jako krajów będących potencjalnym zagrożeniem, przed którym ma chronić tarcza antyrakietowa. Ankara, aspirująca do roli regionalnego mocarstwa, pragnie zachować dobre dwustronne stosunki z Teheranem i Damaszkiem. Sprzeciwia się m.in. zaostrzeniu sankcji za irański program nuklearny.

Już w czwartkowym wywiadzie dla "Financial Times" sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zapewnił, że koncepcja strategiczna nie będzie wymierzona w żaden konkretny kraj.

"Mamy pełne zaufanie, że w sprawie tarczy antyrakietowej będziemy mieli pełne porozumienie wszystkich członków" - powiedział w piątek rzecznik NATO James Appathurai.

Strategia zapowiada rozwój natowskiej obrony przeciwrakietowej: przywódcy uzgodnią przeznaczenie 200 mln euro w ciągu 10 lat na połączenie swych istniejących systemów obrony przeciwrakietowej oraz pocisków przechwytujących rakiety i radarów, które Waszyngton planuje rozmieścić w Europie. Tak, by tarcza była zdolna do obrony całego terytorium i ludności Europy.

Dla Turcji elementem przetargowym może być ewentualne rozmieszczenie elementów planowanej amerykańskiej tarczy na jej terytorium - co może być konieczne, by spełnić warunek pełnej obrony całego terytorium państw NATO. "Pytanie brzmi: kto będzie sprawował dowództwo. Powinno być przekazane nam, zwłaszcza że ten plan dotyczy naszych granic i ma zapewniać pokrycie naszej ziemi. W przeciwnym razie nie możemy tego zaakceptować" - powiedział w tym tygodniu premier Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Negocjacje akcesyjne Turcji z UE ślimaczą się od ich otwarcia w 2005 r. przy głośno wyrażanym sprzeciwie wielu krajów, w tym Francji i Niemiec, wobec przyjęcia muzułmańskiego kraju do grona członków UE. Dodatkowo nakłada się na nie konflikt turecko-cypryjski wokół samozwańczej Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Blokuje on m.in. współpracę UE-NATO.

"Mamy ambicję robić więcej, więc powinniśmy blisko pracować z Cyprem i Turcją, by określić, jakie są możliwe sposoby rozwiązania spraw kluczowych dla obu stron" - napisała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton w liście wysłanym przed szczytem do Rasmussena.

W kwietniu ub.r. na jubileuszowym szczycie NATO w Strasburgu Turcja długo wetowała wybór Rasmussena na nowego sekretarza generalnego sojuszu. Kandydatura byłego duńskiego premiera budziła kontrowersje w tym kraju, ponieważ w 2005 roku po opublikowaniu w duńskiej prasie satyrycznych rysunków przedstawiających Mahometa Rasmussen nie chciał za nie przeprosić, broniąc wolności wypowiedzi. Ostatecznie Gul wyraził zgodę, po otrzymaniu gwarancji spełnienia tureckich warunków: chodziło o zapewnienie, by jeden z zastępców Rasmussena był Turkiem, i o dużą liczbę tureckich generałów w dowództwie NATO.