Pożegnanie matki. Ostatnia droga s. Maksymiliany Wojnar

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 23.02.2021 15:23

"Gdy dziś wielu deprecjonuje obecność i posługę sióstr zakonnych w Polsce, s. Maksymiliana pokazywała, jak w tym Kościele i dla tego Kościoła można pięknie żyć, pracować i umierać" - napisał abp Stanisław Gądecki w telegramie po śmierci zasłużonej prezentki.

Pożegnanie matki. Ostatnia droga s. Maksymiliany Wojnar Biuro Prasowe AK Siostrę Maksymilianę Wojnar pożegnano w bazylice Mariackiej w Krakowie.

W bazylice Mariackiej w Krakowie odbyła się Msza św. pogrzebowa s. Maksymiliany Wojnar, prezentki, współtwórczyni Forum Szkół Katolickich i członka Rady Szkół Katolickich, wieloletniej współpracownicy sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski.

Siostra Maksymiliana zmarła 17 lutego w wieku 77 lat, po długiej chorobie nowotworowej.

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył abp Marek Jędraszewski. Obecni byli również członek Komisji Wychowania KEP bp Marek Mendyk oraz sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński. W bazylice Mariackiej zgromadzili się także przedstawiciele szkół katolickich oraz najbliższa rodzina i wspólnota zakonna sióstr prezentek.

Bp Mendyk w homilii dziękował zmarłej s. Maksymilianie Wojnar za otwarte serce i pomoc, jaką obdarowywała jego i jego współpracowników, a także za "wielkie dzieła, które podejmowała na rzecz szkolnictwa katolickiego w Polsce". Wspominał jej zaangażowanie w zakładanie nowych placówek edukacyjnych i wspieranie już istniejących. 

- Miała jeszcze wiele planów, miała jeszcze wiele pomysłów, ale w ostatnich latach choroba zabrała jej siły i oderwała od intensywnych zajęć, od ludzi, których tak bardzo kochała - mówił bp Mendyk. Jak podkreślał, poddanie się ciężkiemu leczeniu, przejście w stan spoczynku, leżenie w łóżku przez ostatni rok i bycie zależnym od sióstr pielęgniarek nie było dla niej łatwym doświadczeniem. - Ale o wszystkich pamiętała, wszystkim przekazywała pozdrowienia, jak długo mogła, wysyłała sms-y - opowiadał.

Telegram kondolencyjny przesłał przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki. W odczytanym przez bp. Artura Mizińskiego liście przywołał słowa Księgi Przysłów "Niewiastę dzielną któż znajdzie?" i podkreślił, że w doskonały sposób określają one osobowość s. Maksymiliany. Przypomniał, że zmarła prezentka od 1973 do 2006 roku pracowała w Biurze Prawnym sekretariatu KEP, współpracując  kolejnymi sekretarzami: od bp. Bronisława Dąbrowskiego, przez bp. Tadeusza Pieronka do bp. Piotra Libery. 

"Był to ważny i trudny czas dla Polski, czas niepokojów społecznych lat 70., czas wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, czas stanu wojennego, czas Solidarności, czas przemian ustrojowych roku 1989. Czas ponownego kształtowania relacji państwo-Kościół i czas papieskiego pielgrzymowania do Polski. We wszystkich tych wydarzeniach s. Maksymiliana wiernie towarzyszyła Kościołowi w Polsce, w swojej kompetentnej i zdeterminowanej pracy prawnej u boku ówczesnych sekretarzy generalnych KEP" - pisał przewodniczący polskiego Episkopatu. Wspominał działania s. Maksymiliany na rzecz internowanych działaczy opozycji, również w czasie stanu wojennego. "Przygotowywała skuteczne interwencje dla bp. Bronisława Dąbrowskiego w reżimowym Urzędzie ds. Wyznań. W wiele z tych interwencji angażowała się osobiście, okazując swój hart ducha oraz dzielne i szlachetne serce" - dodał.

Metropolita poznański opisywał, że w okresie transformacji ustrojowej s. Maksymiliana pomagała w uregulowaniu statusu prawnego "setek dzieł charytatywnych i oświatowych zgromadzeń zakonnych, wcześniej zawłaszczonych przez władze komunistyczne, domów opieki społecznej, zakładów opieki zdrowotnej, domów dziecka, placówek wychowawczych dla dzieci niepełnosprawnych, a później - już w latach 90. - ponad 400 przedszkoli katolickich w całej Polsce". 

"Gdy dziś wielu deprecjonuje obecność i posługę sióstr zakonnych w Polsce, s. Maksymiliana pokazywała, jak w tym Kościele i dla tego Kościoła można pięknie żyć, pracować i umierać, jak można go kochać jako mistyczne Ciało Chrystusa oraz z uporem i konsekwencją, mądrością i roztropnością przemieniać jego znieważane oblicze" - podsumował abp Gądecki.

W imieniu Rady Szkół Katolickich s. Maksymilianę żegnał jej przewodniczący ks. Zenon Latawiec. - Żegnamy ją tak, jak żegna się matkę. Umiłowała Boga, Kościół i ojczyznę, i tę miłość pragnęła zaszczepić w sercach dzieci i młodzieży dzięki dziełu szkół katolickich - mówił o zmarłej. Podkreślał jej oddanie, determinację i profesjonalizm, z którym zabiegała u władz rządowych, resortowych i samorządowych o zapewnienie prawnych i formalnych warunków dla działalności katolickich placówek edukacyjnych. 

- Jednak za jedno z najważniejszych zadań uważała formację duchową dyrektorów i nauczycieli. Podkreślała, że aby szkoła katolicka realizowała swą misję, muszą w niej pracować ludzie prawi, ludzie sumienia, którzy dla swoich uczniów są nie tylko nauczycielami, ale nade wszystko świadkami - mówił ks. Latawiec.

- Siostro Maksymiliano, dzisiaj wszystkie szkoły katolickie w Polsce mówią tobie: dziękujemy. Byłaś nam matką, która wychowuje, chroni, poucza, a nade wszystko kocha - żegnał ją ze wzruszeniem. 

S. Maksymiliana Wojnar została pochowana w grobowcu zakonnym na cmentarzu Rakowickim.