Francja: Bite, zastraszone, milczące

PAP |

publikacja 25.11.2010 16:21

Ok. 90 proc. ofiar przemocy małżeńskiej we Francji nie zgłasza skargi na swojego prześladowcę - wynika z raportu, o którym pisze w czwartek dziennik "Liberation". Według francuskich statystyk, średnio co 2,5 dnia ginie kobieta pobita przez partnera.

Francja: Bite, zastraszone, milczące jakub szymczuk/Agencja GN Według francuskich statystyk około 90 proc. kobiet z obawy przed prześladowcą nie powiadamia o doznanej przemocy wymiaru sprawiedliwości

Przy okazji przypadającego w czwartek Światowego Dnia Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet francuskie media podkreślają niepokojącą wciąż skalę tego zjawiska w ich kraju. Prasa publikuje dane z tegorocznego raportu państwowego Centrum Obserwacji Przestępczości (ONDRP).

Według ośrodka, w ubiegłym roku wzrosła liczba kobiet w wieku od 18 do 75 lat, które doznały przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony swoich partnerów. W 2009 roku było ich 654 tys., a rok wcześniej - 636 tys.

ONDRP przeprowadził ankietę na podstawie anonimowych świadectw ofiar, a nie oficjalnych policyjnych danych o przestępczości. Centrum podkreśla, że - głównie z obawy przed prześladowcą - około 90 proc. kobiet nie powiadamia o doznanej przemocy wymiaru sprawiedliwości.

Jak pisze "Liberation", jedynym wskaźnikiem w tej dziedzinie, który spadł - choć bardzo nieznacznie - jest liczba kobiet pobitych śmiertelnie przez swoich obecnych lub byłych mężów. W 2008 roku było ich 156, a ubiegłym roku - 140. Tak więc - alarmują media - statystycznie co 2,5 dnia gdzieś we Francji kobieta traci życie w wyniku przemocy domowej.

Przemoc ta może przybierać postać nie tylko agresji fizycznej, gwałtu czy maltretowania psychicznego, ale także np. zmuszania do małżeństwa - przypomina "Liberation". Zdarza się też nadal rytualne okaleczenie narządów płciowych, praktykowane we Francji przez imigrantów z niektórych państw afrykańskich.

Media zauważają, że władze próbują walczyć z tą plagą, choć na efekty trzeba jeszcze poczekać. W tym roku parlament francuski przyjął ustawę o zwalczaniu przemocy wobec kobiet.

Najbardziej spektakularnym środkiem, wprowadzonym przez nową ustawę, jest możliwość zakładania elektronicznych bransoletek agresywnym partnerom. Ma to pozwolić policji na skuteczny monitoring tych ostatnich i na sprawdzenie, czy przestrzegają wydanego przez sąd zakazu zbliżania się do ofiary. Z kolei kobiety mają być wyposażone w specjalne telefony, połączone bezpośrednio z policją. Dzięki nim - w wypadku nagłego pojawienia się agresywnego partnera - funkcjonariusze mają zjawić się na miejscu zdarzenia w ciągu 10 minut.

Innym z postanowień ustawy jest możliwość wydania przez sąd błyskawicznej decyzji o nakazie ochrony ofiary przemocy domowej bez czekania na złożenie skargi przez poszkodowaną.

Na mocy tego prawa Francja ustanowiła też nową kategorię przestępstwa polegającego na psychologicznej lub moralnej przemocy w małżeństwie czy związku partnerskim. Ten zapis uzupełnił istniejące już w prawie francuskim ogólne przepisy, dotyczące np. grożenia czy zastraszania innej osoby.