Sutkowski: W obliczu bardzo wysokiej trzeciej fali decyzja o przedłużeniu obostrzeń jest słuszna

PAP |

publikacja 15.04.2021 06:30

Wydaje się, że nie było innej możliwości. Jesteśmy jeszcze epidemiologicznie na bardzo wysokiej trzeciej fali pandemii - skomentował dla PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski decyzję rządu o przedłużeniu obostrzeń związanych z epidemią COVID-19.

Sutkowski: W obliczu bardzo wysokiej trzeciej fali decyzja o przedłużeniu obostrzeń jest słuszna Pexels

W środę minister zdrowia poinformował, że do 3 maja nie będzie możliwe prowadzenie działalności hoteli i obiektów noclegowych. Większość pozostałych restrykcji przedłużono do 25 kwietnia. Wyjątkiem od tej zasady będą od 19 kwietnia przedszkola, żłobki i sport na świeżym powietrzu. Przedłużenie obostrzeń umotywowano notowaną w dalszym ciągu dużą liczbę zajętych respiratorów i łóżek w szpitalach, a także zgonów z powodu COVID-19.

Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski, komentując decyzję o obostrzeniach, powiedział, że jest ona słuszna.

"Wydaje się, że nie było innej możliwości, żeby cokolwiek zmienić. Jesteśmy jeszcze epidemiologicznie na bardzo wysokiej trzeciej fali pandemii. Spodziewałem się tego typu decyzji. Uważam ją obecnie za słuszną" - powiedział PAP.

Przyznał, że rząd wysłał sygnał dotyczący ograniczenia mobilności w kraju, podejmując decyzję o zamknięciu hoteli również w czasie majówki - do 3 maja.

"Wydaje się to słuszne, ale z drugiej strony pozwoliłem sobie dla celów doświadczenia sprawdzić, jak wygląda baza hotelowa na Mazurach, nad morzem - wszystko jest zarezerwowane na majówkę" - zauważył. Sutkowski ocenił, że "w dalszym ciągu bawimy się w ciuciubabkę". Dodał, że otwarcie niektórych pensjonatów jest dla niego niezrozumiałe, bo w ten sposób działa się wbrew m.in. systemowi ochrony zdrowia i zdrowiu publicznemu.

Pytany o to, dlaczego zdecydowano się na otwarcie przedszkoli od 19 kwietnia, wskazał na nieco zmniejszającą się liczbę nowych zakażeń i umożliwienie powrotu do pracy młodych rodziców, których jest w Polsce ok. 2 mln.

"Wydaje się, że wzgląd społeczny został wzięty pod uwagę. Jednocześnie, gdyby była taka sytuacja, że będzie w dalszym ciągu źle, to na pewno wrócą obostrzenia dotyczące dzieci" - podkreślił.