Poski system gazowniczy - bezpieczny

PAP |

publikacja 01.12.2010 16:26

System dystrybucji gazu w Polsce jest bardzo dobry i bezpieczny. Nie widzę żadnych specjalnych zagrożeń - powiedział PAP prof. Stanisław Nagy z katedry inżynierii gazowniczej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jego zdaniem w Zielonej Górze doszło do nietypowego wypadku.

Poski system gazowniczy - bezpieczny Henryk Przondziono /Agencja GN

"Mamy bardzo dobry system. Gdyby obejrzeć systemy w innych krajach, które nie należą do UE, przykładowo na Ukrainie czy w Rosji, to człowiek się zastanawia, jak to może działać. W Polsce mamy standardy i normy, które obowiązują w Unii Europejskiej, mamy bardzo dobre urządzenia instalowane w stacjach redukcyjnych, które są bardzo dobrze opomiarowane. Pracownicy są świetnie wyszkoleni. Nie widzę żadnych specjalnych zagrożeń" - powiedział prof. Nagy.

Naukowiec zapewnił, że mieszkańcy polskich osiedli "nie siedzą na bombie". "Myślę, że w Zielonej Górze doszło do bardzo nietypowego przypadku. W historii przemysłu gazowego nie było takiego przypadku, by tak duża liczba odbiorców była narażona na niebezpieczeństwo" - dodał.

Co mogło zatem doprowadzić do zagrożenia w Zielonej Górze? Zdaniem prof. Nagy`ego jest zbyt wcześnie, by o tym mówić. "Nie znamy zapisów, nie znamy żadnych informacji dotyczących pomiarów ciśnienia, nie wiemy jak zjawisko się rozwijało w czasie. () Jest szereg możliwości, które mogły wystąpić, przykładowo niestabilna praca reduktora głównego, czy też nieotwarcie się zaworu antywybuchowego. To jednak mało prawdopodobne. () Może wystąpiło więcej czynników. To jednak spekulacje" - powiedział prof. Nagy.

W Zielonej Górze kłopoty ze zwiększonym ciśnieniem gazu rozpoczęły się we wtorek po południu. Wówczas tamtejsza straż pożarna otrzymała pierwsze zgłoszenia o wybuchach gazu w kuchenkach gazowych. Potem ich liczba zaczęła lawinowo rosnąć, zgłaszano również wycieki gazu. Łącznie podobnych zgłoszeń było ok. 40. Zginęła jedna osoba. Ewakuowano mieszkańców trzech osiedli.