Zdecydowany apel Benedykta XVI

KAI |

publikacja 02.12.2010 13:40

Na niezwykły charakter wczorajszego apelu Benedykta XVI o modlitwę w intencji Kościoła w Chinach zwraca uwagę Gianni Cardinale na łamach włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire”.

Papież Benedykt XVI MAREK PIEKARA /Agencja GN Papież Benedykt XVI

Zdaniem cenionego publicysty fakt zabrania przez papieża osobiście głosu na temat delikatnej sytuacji tamtejszych katolików jest czymś zupełnie wyjątkowym.

Wystąpienie Ojca Świętego wynika z wyjątkowo trudnych chwil, jakie przeżywają obecnie wierni i biskupi w Chinach – zauważa Cardinale. Przypomina nielegalne udzielenie sakry biskupiej 20 listopada w Chengde, na które Stolica Apostolska odpowiedziała bardzo zdecydowanym komunikatem, oskarżającym reżim w Pekinie o „poważne pogwałcenie wolności religijnej” i negatywną rolę wiceprzewodniczącego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, Anthony Liu Bainiana.

Natomist wczorajsze słowa Benedykta XVI związane są z zapowiedzią, iż od 7-9 grudnia ma się zebrać w Pekinie Krajowy Kongres Delegatów Katolickich, który ma wybrać przewodniczącego Stowarzyszenia Patriotycznego oraz przewodniczącego Rady Biskupów Chińskich (nieuznawany przez Stolicę Apostolską odpowiednik konferencji episkopatu).

Publicysta „Avvenire” przypomina, że w poprzednim Kongresie, w roku 2004 uczestniczyło około 300 osób, w tym biskupi, duchowni, osoby świeckie i funkcjonariusze rządowi. Należy oczekiwać, iż reżim będzie dążył, aby w obecnym wzięli udział wszyscy biskupi oficjalni, z których zdecydowana większość została uznana także przez Watykan. Wiadomo, iż Stolica Apostolska prosiła biskupów, aby nie uczestniczyli w tego typu wydarzeniach. Z drugiej strony są oni poddawani przemocy, naciskom, niekiedy połączonymi z pochlebstwami, które mają nakłonić ich, by udali się do Pekinu, nawet wbrew własnej woli.

Cardinale zauważa, iż Benedykt XVI swą modlitwę w intencji Kościoła w Chinach zanosi za pośrednictwem Maryi, Wspomożycielki Wiernych, czczonej w sanktuarium w Sheshan koło Szanghaju, prosząc, aby mogli w jakiś sposób uniknąć udziału w organizowanym przez reżim Kongresie. Równocześnie przypomniał, że niemożliwe jest autentyczne życie chrześcijańskie, bez komunii z Papieżem oraz, że nie ma żadnej sprzeczności między pełną jednością z Rzymem, a byciem dobrym obywatelem Chińskiej Republiki Ludowej. Czyni to używając wyrażenia, przypominającego słowa przewodniczącego ChRL Hu Jintao, kiedy mówił o konieczności budowania zgodnego społeczeństwa – zauważa na łamach „Avvenire” Gianni Cardinale.