Do końca z pasażerami

Jakub Jałowiczor

GN 17/2021 |

publikacja 29.04.2021 00:00

W Southampton na pokład Titanica wsiadło trzech księży. Żaden nie skorzystał z miejsca w szalupie.

Do końca z pasażerami encyclopedia-titanica.org; wikimedia

Stewardzi kazali nam wracać do kajut, ale nie poszliśmy tam – wspominała jedna z ocalałych pasażerek, nazwiskiem McCoy, cytowana przez dziennik „Evening World”. – Kilka osób wokół nas zaczęło się denerwować – dodawała Ellen Mocklare. – Wtedy ksiądz znowu podniósł rękę i nagle znowu wszyscy ucichli. Pasażerowie byli pod wrażeniem opanowania księdza. Zaczął odmawiać Różaniec. Modlitwy wszystkich, niezależnie od wyznania, mieszały się ze sobą, a „Zdrowaś, Maryjo” było słychać wyraźnie i głośno. – Kontynuując modlitwę, zaprowadził nas w miejsce, gdzie opuszczano łodzie ratunkowe. Pomagał kobietom i dzieciom, szepcząc im słowa dodające otuchy i odwagi – mówiła Bertha Moran.

Ksiądz Thomas Byles, o którym opowiadały rozmówczynie „Evening World”, mógł wsiąść na pokład jednej z szalup. Zamiast tego pozostał z pasażerami, do ostatnich chwil udzielając im sakramentów. Tak samo postąpili księża Josef Peruschitz i Józef Montwiłł.

Ucieczka przed ochraną

Gdyby Józef Montwiłł dotarł do Stanów Zjednoczonych, mógłby przejść do historii jako litewski Oskar Kolberg. Wiózł bowiem ze sobą zapis zebranych przez kleryków z Sejn 600 ludowych pieśni litewskich z Suwalszczyzny, na których publikację nigdy nie zgodziłyby się carskie władze. Zamierzał wydać je w Stanach Zjednoczonych. Jednak rękopisy zatonęły razem z resztą bagażu ks. Montwiłła.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.