Przyrost naturalny lekiem na kryzys

KAI |

publikacja 03.12.2010 11:20

Warunkiem wyjścia z obecnego globalnego kryzysu są wzrost przyrostu naturalnego i produktywności systemów gospodarczych.

Przyrost naturalny lekiem na kryzys Grillo Solitario / CC-SA 2.0 L'Osservatore Romano

Na łamach „L'Osservatore Romano” przypomina o tym Ettore Gotti Tedeschi, prezes Instytutu Dzieł Religijnych, zwanego bankiem watykańskim.

W komentarzu zatytułowanym „Brak kompleksowej strategii wzrostu gospodarczego” wyraża on powątpiewanie w ponowny wzrost zachodniej gospodarki i przewiduje, że jego bardzo nierówny przebieg zależeć będzie od zastosowanych środków. W zasadzie jednak „brak podstaw do autentycznego nowego wzrostu” – stwierdza włoski ekonomista.

„Każdego dnia docierają do nas złe wiadomości na temat gospodarki, którym towarzyszą nacechowane optymizmem propozycje nowych rozwiązań” – pisze Gotti Tdeschi. Uważa, że aby je ocenić, należałoby dysponować precyzyjnymi danymi na temat aktualnej sytuacji, pamiętając przy tym, że „każdy obszar gospodarczy [podchodzi do kryzysu] na swój sposób oraz że nie docenia się wielu przyczyn kryzysu”.

Prezes watykańskiego banku dodaje, że na krótką metę „przydałoby się porozumienie między krajami w celu zarządzania okresem zaciskania pasa, tak by wchłonięte zostało ogromne zadłużenie, jakie powstało w ostatnich latach”. Nikt jednak nie wyraża gotowości do podjęcia ofiar, wszyscy chcieliby natomiast, by płacili inni” – dodaje.

Gotti Tedeschi powtarza, że na dłuższą metę konieczny byłby wzrost przyrostu demograficznego i produktywności. Autor zdaje sobie jednak sprawę, że „trudno będzie spełnić oba te warunki”.

„Dzieci nie są bowiem uważane za czynnik rozwoju, podczas gdy produktywność opiera się wyłącznie na umowach społecznych, mających na celu zwiększenie konkurencyjności” – konstatuje autor, którego zdaniem do niczego dobrego nie doprowadzą występujące jednocześnie „mniejszy wzrost gospodarki Azji, polityka inflacyjna Stanów Zjednoczonych i deflacyjna przyjęta w Europie”.