Abp Skworc do neoprezbiterów: Zawsze i wobec każdego miejcie ojcowskie serce

Marta Sudnik-Paluch

publikacja 15.05.2021 14:46

Trzech alumnów Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego - Marcin Dajek, Jakub Dudek i Artur Sówka - przyjęło w katowickiej katedrze święcenia kapłańskie z rąk abp. Wiktora Skworca.

Abp Skworc do neoprezbiterów: Zawsze i wobec każdego miejcie ojcowskie serce Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość W katowickiej katedrze Chrystusa Króla wyświęcono trzech neoprezbiterów.

W Eucharystii uczestniczyli ich najbliżsi, proboszczowie parafii, z których pochodzą neoprezbiterzy, oraz kapłani archidiecezji katowickiej. Koncelebrowali ją m.in. biskupi pomocniczy archidiecezji katowickiej Grzegorz Olszowski, Marek Szkudło i Adam Wodarczyk.

Arcybiskup Wiktor Skworc nawiązał do historii Apollosa, przywoływanej w czytaniu z Dziejów Apostolskich. – I was jak Apollosa Duch Chrystusa wezwał do głoszenia Ewangelii. Waszym zadaniem będzie wspomaganie następców apostołów – biskupów w misji głoszenia Dobrej Nowiny. Już za chwilę w modlitwie konsekracyjnej usłyszycie słowa wypowiadane przez biskupa ustanawiającego prezbiterów: „Prosimy Cię, Panie, daj także nam, słabym, takich pomocników, których potrzebujemy do wypełniania kapłańskiej posługi, przekazanej nam przez apostołów” – mówił metropolita katowicki.

Lekarstwo z apteki

Nawiązał również do znaczenia Mszy św. i ofiary składanej w jej trakcie. – Święty Jan Paweł II w encyklice o Eucharystii w życiu Kościoła wyraźnie podkreślił, że wobec różnych zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych, z którymi przychodzi konfrontować się kapłanom, Eucharystia jest nieocenionym darem: „Kapłan jest w stanie przezwyciężyć wszelkie rozpraszające napięcia, pojawiające się w ciągu dnia, znajdując w Ofierze Eucharystycznej prawdziwe centrum swojego życia i posługi oraz duchową moc potrzebną do stawienia czoła różnorakim zadaniom pasterskim. Jego dni staną się wtedy prawdziwie eucharystyczne”. Niech wasze dni od dnia święceń aż do ostatniego będą eucharystyczne. Niech Eucharystia, zwana też po grecku „apteka”, będzie dla was lekarstwem na wszelkie duchowe i fizyczne słabości, zagrażające wierności słowu danemu dzisiaj Bogu i Kościołowi – zwrócił się do neoprezbiterów metropolita.

Na kolejnej stronie m.in. opinia rektora WŚSD o neoprezbiterach.

Arcybiskup Wiktor Skworc przypomniał także, że przeżywamy Rok św. Józefa, na temat którego papież Franciszek napisał list „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). – Te dwa słowa: „patris corde” określają wasze szeroko rozumiane obowiązki, zadania. Mimo młodego wieku powinniście w duchu odpowiedzialności „ojcowskim sercem”, czyli z pełną troski miłością, budować mistyczne Ciało Chrystusa, Jego Kościół i troszczyć się o wszystkich, którzy do niego przynależą. Wyrazem tej troski niech będzie wasza modlitwa, prośby zanoszone do Ojca, będące wyrazem duszpasterstwa modlitwą, otoczenia nią wszystkich powierzonych waszej trosce – zauważył metropolita. – W papieskim liście „Patris corde” znajdujemy ciekawe inspiracje i myśli, które dedykuję wam na progu waszego prezbiteratu, abyście byli wzorem dla wiernych: w mowie, w obejściu, w miłości, w wierze, w czystości! Zawsze zadawajcie sobie pytanie, czy z całych sił strzeżecie Jezusa i Maryi, którzy w tajemniczy sposób są powierzeni waszej odpowiedzialności, trosce i opiece. I od Józefa uczcie się troski i odpowiedzialności: jak kochać Dziecię i Jego Matkę; kochać sakramenty i miłosierdzie; kochać Kościół Matkę i ubogich. Każdy z nich jest zawsze Dziecięciem i Jego Matką. Zawsze i wobec każdego miejcie ojcowskie serce! Możecie się spodziewać, iż dzięki takiej postawie wasze imiona zostaną zapisane w historii ewangelizacji i będą wspominane z wdzięcznością na ziemi i w niebie – dodał.

Rzetelni, normalni kapłani

Nowo wyświęceni księża dziś po raz pierwszy sprawowali z abp. W. Skworcem Mszę św. koncelebrowaną. Na zakończenie metropolita w chwili indywidualnej rozmowy podziękował rodzicom i proboszczom neoprezbiterów za ich zaangażowanie i okazane wsparcie w czasie formacji.

– To jest bardzo ważny i bardzo radosny moment: zwieńczenie 7 lat pracy, która w seminarium dokonuje się w wielu aspektach, na różne sposoby. To są nasze przybrane dzieci, ponieważ towarzyszymy ich rozwojowi do kapłaństwa, ale także dojrzewaniu jako ludzi w sferach relacji międzyludzkich czy nauki. Przyznaję, że z wiekiem jest to dla mnie jeszcze bardziej wzruszająca chwila – mówił ks. Marek Panek, rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego.

Odnosząc się do liczby wyświęconych i faktu, że na pierwszym roku było ich 29, rektor WŚSD zauważył: – To naturalny proces. Seminarium to dom formacji do kapłaństwa, ale szczególnie w tych pierwszych latach jest domem rozeznawania swojej drogi. W naturalny sposób wielu poznaje, że ich powołanie prowadzi gdzieś indziej. W tym roku mamy trzech wyświęconych. To dużo i mało, jak powiedział abp Skworc: „Dziękujemy Bogu za trzech” – mówił. – Rysem wspólnym tych trzech nowych księży to dobrze rozumiana „normalność”. Takie dobre rzemiosło, moim zdaniem będą bardzo rzetelnymi księżmi. To jest dla nich wspólne, choć różni ich bardzo wiele – zauważył ks. M. Panek.

Na następnej stronie krótka prezentacja neoprezbiterów.

Ksiądz Artur Sówka pochodzi z parafii Wniebowzięcia NMP w Radlinie-Biertułtowach. Do seminarium wstąpił zaraz po maturze. Jego hasło prymicyjne to: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! (Rz 12, 21)”. – Różne myśli o powołaniu krążyły mi w głowie, ale odsuwałem je na dalszy plan. Miałem inne pomysły na życie: studia czy małżeństwo. Rozeznawałem z biegiem czasu. Mam świadomość, że to decyzja na całe życie, na dobre i trudne chwile. Zwłaszcza, że czasy, w których żyjemy, nie należą do prostych. Starać się odnajdywać w Bogu nadzieję na kolejne dni jest czymś pięknym – mówił tuż po święceniach. Ksiądz Artur jeszcze w seminarium uczestniczył w kursach języka migowego. – Mam nadzieję, że pomoże mi to lepiej posługiwać tam, gdzie zostanę posłany, ale przyjmę wszystko, co dostanę w dekrecie. Ślubowaliśmy dziś posłuszeństwo – dodał.

Ksiądz Jakub Dudek pochodzi z parafii Chrystusa Króla w Lędzinach-Hołdunowie. Jako hasło prymicyjne wybrał: „Jezus mu odrzekł: »Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy«. (Mk 9, 23)”. – Myślę, że dziś to najważniejszy dzień mojego życia. Towarzyszyło mi mnóstwo pozytywnych emocji. Myśl o kapłaństwie pojawiła się w mojej głowie, kiedy zostałem ministrantem. Ale to było takie dziecięce marzenie i raczej nic poważnego. W czasie nauki zacząłem odkrywać moje powołanie i postanowiłem sprawdzić się w seminarium. Okazało się to moją drogą. Jestem wdzięczny tym, którzy dziś objęli nas swoją modlitwą. Swoją drogę kapłańską powierzam Panu Bogu, nie mam planów ani wygórowanych wymagań. Czekam na to, co On postawi na mojej drodze – mówił po przyjęciu święceń kapłańskich.

Ksiądz Marcin Dajek z parafii św. Brata Alberta w Jastrzębiu-Zdroju zaraz po święceniach zauważył: – To jest nie do opisania, to trzeba poczuć! W kość – pod względem duchowym – dały nam rekolekcje przed święceniami, dzięki nim wszystko przeżyliśmy mocniej, głębiej – mówił. Jako swoje hasło prymicyjne wybrał: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15,13).” – Po to się formowaliśmy, żeby służyć ludziom i dać im siebie. Moja droga do seminarium była bardzo kręta. Miałem swój Damaszek. Byłem agnostykiem, a dziś jestem szczęśliwym wierzącym kapłanem. Cieszę się, że Pan Bóg mnie doświadczył, dziękuję mu za wszystko, nawet za trudne chwile, które przeżywałem w życiu – dodał.