Komorowski i Wulff wezmą także udział w konferencji "Europa - Kontynent pojednania? 40 lat po wizycie Willy Brandta w Warszawie", która odbędzie się na Zamku Królewskim.

Prezydencki minister Jaromir Sokołowski ocenił w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami, że podpisany 40 lat temu - 7 grudnia 1970 roku - układ "był jednym z etapów dochodzenia do tego rzeczywistego przełomu, który dokonał się w relacjach polsko-niemieckich w listopadzie 1989".

Według Sokołowskiego, dla niemieckiej opinii publicznej 7 grudnia 1970 roku to symboliczna data, ponieważ był to dzień, kiedy kanclerz ówczesnej Republiki Federalnej Niemiec (RFN) Willy Brandt uklęknął pod pomnikiem upamiętniającym Bohaterów Getta Warszawskiego, "dając w ten sposób publicznie wyraz hołdowi, który składał ofiarom zbrodniczej polityki nazistowskiej".

Prezydencki minister zwrócił uwagę, że Brandt został za ten gest bardzo ostro skrytykowany przez ówczesną opozycję chadecką. "Prezydent Niemiec, przybywając do Polski w tym szczególnym dniu, chce - jak sądzę - również zwrócić uwagę, że dzisiaj jest to polityka całego państwa niemieckiego, czyli utrzymanie pamięci o tych strasznych zbrodniach, których na polskiej ziemi dopuścili się naziści" - powiedział.

Przed południem w Pałacu Prezydenckim odbędzie się spotkanie dwustronne prezydentów Polski i Niemiec. Następnie obaj politycy spotkają się z młodzieżą w Sali Kolumnowej Pałacu, gdzie w 1970 został podpisany układ między PRL a RFN potwierdzający granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej.

Jego najważniejsze postanowienia stały się podstawą układu granicznego zawartego 14 listopada 1990 r. pomiędzy wolną już Polską i zjednoczoną Republiką Federalną Niemiec.

W opinii wielu komentatorów, układ zawarty przez PRL z RFN i podpisany przez ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza i kanclerza RFN Willy'ego Brandta był przełomem w stosunkach pomiędzy Polakami i Niemcami.

"Chcieliśmy, żeby ta rocznica była nie tylko poświęcona konieczności utrzymania pamięci o tragicznych kartach w historii polsko-niemieckiej, ale również otwierała perspektywę do dialogu na temat przyszłości" - powiedział Sokołowski.

Jak zaznaczył, m.in. z tego właśnie względu do Sali Kolumnowej, gdzie 40 lat temu podpisywano układ normalizujący polsko-niemieckie relacje, zostali zaproszeni młodzi ludzie. Prezydenci - powiedział minister - chcieliby z nimi mówić o "ich przyszłości, jak również o wspólnej polsko-niemieckiej przyszłości w ramach UE".

W opinii Sokołowskiego, wzajemny dialog jest ważny również dlatego, że "od Polski i Niemiec w dużej mierze będzie zależała przyszła agenda Unii Europejskiej". "Jedną z najważniejszych spraw, przed którymi będzie stawała Europa, to kwestia finansowania działalności UE, najpierw w kontekście budżetów rocznych, a potem perspektywy budżetowej 2014-2020. Tutaj dobra współpraca polsko-niemiecka może mieć olbrzymie znaczenie" - uważa prezydencki minister.

"Nie można mieć więcej Europy za mniej pieniędzy. Jeżeli chcemy UE z ambitną agendą, to musimy być również gotowi łożyć na prowadzenie takiej ambitnej polityki" - ocenił.

Po południu Komorowski i Wulff zabiorą głos w konferencji na Zamku Królewskim. W konferencji będą też uczestniczyć m.in.: szef MSZ Radosław Sikorski, b. premier Tadeusz Mazowiecki, prof. Gesine Schwan, b. szef MSZ Adam D. Rotfeld, szef Centrum Stosunków Międzynarodowych i b. ambasador RP w Niemczech Janusz Reiter, szef SPD Sigmar Gabriel oraz przewodnicząca Fundacji im. Friedricha Eberta Anke Fuchs.

Konferencja będzie podzielona na trzy bloki tematyczne: Emocje, symbole, polityka - Europa jako kontynent pojednania; Polityka odprężenia - model dla europejskiej polityki zagranicznej; Europa jako odpowiedź na globalne wyzwania.

Po południu Wulff i Komorowski złożą kwiaty przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego, a także przed pomnikiem Bohaterów Getta, pod którym 7 grudnia 1970 r. uklęknął kanclerz RFN Willy Brandt, oddając hołd żydowskim ofiarom II wojny.

Wulff jest jednym z trzech prezydentów, z którymi w tym tygodniu spotka się Bronisław Komorowski. W poniedziałek do Polski z oficjalną wizytą przybył prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wraz z żoną - Swietłaną. We wtorek wieczorem polski prezydent uda się z kolei do Stanów Zjednoczonych, gdzie następnego dnia spotka się z prezydentem tego kraju Barackiem Obamą.