Łowicka "jaskółka" u Matki

Agnieszka Napiórkowska

publikacja 23.05.2021 01:49

Po sześciu dniach wędrówki 366. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę nazywana "jaskółką" dotarła do celu. Tegoroczne pielgrzymowanie przebiegało pod hasłem "Żyjmy Eucharystią".

Pątnicy z Łowicza dotarli na Jasną Górę. Archiwum Radia Victoria Pątnicy z Łowicza dotarli na Jasną Górę.

Łowiccy pątnicy do Czarnej Madonny pielgrzymują nieprzerwanie od 1656 r. Z powodu pandemii w tym roku wędrowano sztafetowo. Każdego dni na pielgrzymi szlak wyruszało po 25 osób. Wśród modlitw zanoszonych za pośrednictwem Pani Jasnogórskiej były prośby o ustanie pandemii i o łaskę nieba dla śp. bp. Józefa Zawitkowskiego, wielkiego przyjaciela pielgrzymki, który każdego roku wyprowadzał pielgrzymów z Łowicza i witał ich na Jasnej Górze.  

Zgodnie z tradycją, pątnicy przybyli na Jasną Górę w wigilię Zesłania Ducha Świętego. Wśród nich nie brakowało osób w strojach ludowych. Wiele osób do Matki wędrowało z bukietami kwiatów lub tatarakiem. Zgodnie z tradycją, pielgrzymi trzykrotnie padali na twarz przed szczytem jasnogórskim.

Warto wspomnieć, że ostatniego dnia wędrówki wśród pątników była 10 osobowa grupa absolwentów z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. J. Dziubińskiej w Zduńskiej Dąbrowie. Było to już ich siedemnaste pielgrzymowanie do tronu Matki Bożej.

Uczniowie ze Zduńskiej Dąbrowy pamiętali o śp bp. Józefie.   Archiwum Radia Victoria Uczniowie ze Zduńskiej Dąbrowy pamiętali o śp bp. Józefie.

W Częstochowie, zachowując obostrzenia sanitarne, kolejni absolwenci i wieloletni pielgrzymi dołączyli do swoich byłych szkolnych kolegów i koleżanek. Poprzez przygotowane wcześniej atrybuty pielgrzymkowe – transparent, flagi, koszulki – absolwenci w uroczysty sposób uczcili pamięć śp. bp Józefa Zawitkowskiego, przyjaciela szkoły. Majowe wędrowanie do tronu Matki z bliznami jest wpisane w coroczny harmonogram pracy szkoły.

Eucharystii na Jasnej Górze przewodniczył bp Wojciech Osial.   Archiwum Radia Victoria Eucharystii na Jasnej Górze przewodniczył bp Wojciech Osial.

Po dotarciu na Jasną Górę pielgrzymi uczestniczyli w uroczystej Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Wojciech Osial. Z biskupem pomocniczym diecezji łowickiej modlili się także ks. Robert Błaszczak, duchowy opiekun pielgrzymki, ks. Wiesław Frelek, wieloletni przewodnik ŁPP, a także ks. Ludwik Wnukowicz, niezmordowany pielgrzym.

Wielu pielgrzymów przybyło w strojach łowickich.   Archiwum Radia Victoria Wielu pielgrzymów przybyło w strojach łowickich.

– Jesteśmy przed obrazem. Chwila święta. Czas łaski i modlitwy, ale wy, pielgrzymi łowickiej pielgrzymki, jesteście najszczęśliwsi, bo po raz kolejny dotarliście do swojej Matki. A ja nigdy nie pomyślałem, że w tym roku, to ja będę mówił kazanie na powitanie pielgrzymki, że będą się modlił Mszą św. razem z pobożnymi Księżakami. Brakuje nam biskupa Józefa. Patrzymy więc w niebo, w Dom Ojca Niebieskiego, tam gdzie jest życie i gdzie, jak ufamy, żyje ks. biskup Józef. Łączymy się wszyscy w tej jednej wielkiej modlitwie dziękczynienia – mówił na wstępie homilii bp Osial.

– Nasza pielgrzymka to znak wiary w Matkę Bożą. My kochamy łąki umajone i po górach, dolinach, rozlegający się dzwon. Bo wszystko nam mówi o Matce Bożej. My, łowiczanie, Księżacy, bardzo Ją kochamy. Mamy Jej obrazy w domach, mamy różańce w kieszeni, obrazki w portfelu. Odmawiamy i śpiewamy Litanie przy kapliczkach pośród kwiatów. (…) Bo kto nam pomoże, jeśli nie Matka Boża. Ona może wyprosić wszystko, bo jest najbliżej Pana Jezusa. Łatwiej oddzielić światło od słońca i ciepło od ognia, niż Maryję od Pana Jezusa. Któż może mieć większą moc przedstawiania naszych modlitw samemu Bogu? – pytał biskup.

– Pielgrzymka łowicka jest cudowna, bo daje świadectwo wiary. Nawet nie wiecie, kochani pielgrzymi, w ilu duszach powodujecie poruszenie. Ludzie was mijają, żegnają się na wasz widok, płaczą, pozdrawiają. Wy swoją modlitwą i pokorą poruszacie serca ludzi. Skoro ci ludzie idą w deszczu i skwarze, to musi być Bóg. I wy modlicie się za nas, za nasze cierpienia, choroby i grzechy. Prosicie o zgodę w rodzinach, o pokój na świecie i o ustanie zarazy. Niesiecie ciężary za nasze grzechy. I co szczególnie ważne, nie jesteście wycieczką, jesteście ludźmi modlitwy i pokuty. To wielka rzecz, której dziś potrzebujemy, a o której zapominamy. Ileż nam mówicie waszym padaniem na twarz i modlitwą na kolanach w kościołach. Nie ominiecie żadnego miejsca świętego, nie padając na twarz. Za to świadectwo bardzo wam dziękujemy. I dziękujemy za wszą wiarę w Eucharystię – mówił.

W dalszych słowach homilii łowicki hierarcha kolejny raz przywołał osobę śp. biskupa Józefa. – Tak jak my, kochał Matkę Bożą. Żegnał i witał pielgrzymów. I wierzymy, że dzisiaj jest już w niebie. Dziękujemy Bogu za dar jego życia. Dziękujemy, że był z nami – mówił bp Osial. Kaznodzieja, zwracając się do śp. biskupa, mówił. – Uczyłeś nas księże biskupie prawdziwej, głębokiej wiary w Boga. Uczyłeś nas zachowania zwyczajów naszych ojców. Przypominałeś nam, że trzeba poświęcić dom i ziarno, że trzeba mieć różaniec, że powinien być w domu obraz na ścianie, że idąc do kościoła trzeba się odświętnie ubrać, że trzeba przyozdobić krzyż przy drodze i że jeśli sił starcza, trzeba pójść na pielgrzymkę. Była też lekcja miłości do ziemi i chleba. Uczyłeś, że ziemię trzeba kochać i z miłością uprawiać. Uczyłeś nas modlić się za matkę Ojczyznę, za wolność i wiarę... – mówił biskup.

Kończąc homilię biskup mówił: – Do zobaczenia najukochańsza Matuchno za rok. Przybędziemy jak zawsze.

"Jaskółka" dociera do Częstochowy w wigilię Zesłania Ducha Świętego.   Archiwum Radia Victoria "Jaskółka" dociera do Częstochowy w wigilię Zesłania Ducha Świętego.