Gruzja prowokuje Rosję?

PAP |

publikacja 09.12.2010 13:30

Rosyjskie MSZ wyraziło w czwartek opinię, że Gruzja prowokuje Rosję, oskarżając ją o wysyłanie szpiegów i przypisując rosyjskiemu oficerowi organizację serii wybuchów.

Gruzja prowokuje Rosję? Henryk Przondziono/Agencja GN Panorama stolicy Gruzji, Tbilisi

"Ostatnie wymysły reżimu (prezydenta Micheila) Saakaszwilego miały bardzo prowokacyjny ton" - napisał w oświadczeniu rosyjski resort dyplomacji.

"Te deklaracje władz Tbilisi wywoływałyby śmiech, gdyby w jednym z wybuchów nie zginęła starsza kobieta" - czytamy w komunikacie.

Rosyjskie ministerstwo zarzuciło gruzińskim służbom specjalnym "brak profesjonalizmu" w tej sprawie.

We wtorek gruzińskie MSW poinformowało o aresztowaniu sześciu domniemanych rosyjskich agentów, podejrzewanych o zorganizowanie serii eksplozji koło amerykańskiej ambasady i przed innymi budynkami w Tbilisi. Zarzuca się też im przeprowadzenie kiilku innych eksplozji, w tym 28 listopada przed biurem Gruzińskiej Partii Pracy. W tym ostatnim wybuchu zginęła kobieta.

Według władz Gruzji zostali oni zwerbowani w rejonie separatystycznej prorosyjskiej Abchazji przez rosyjskiego oficera.

Gruzja często oskarża Rosję o ingerowanie w jej sprawy wewnętrzne, odkąd oba kraje stoczyły w 2008 roku pięciodniową wojnę o prorosyjski separatystyczny region Osetii Południowej.

Kiedy na początku listopada Gruzja poinformowała o rozbiciu rosyjskiej siatki szpiegowskiej i aresztowaniu czterech Rosjan i dziewięciu Gruzinów, Moskwa uznała sprawę za sfabrykowaną i stwierdziła, że prozachodni rząd Micheila Saakaszwilego cierpi na "przewlekłą manię szpiegowską".