Premier Morawiecki podjął decyzję o wysłaniu jednostek Państwowej Straży Pożarnej do Czech

PAP |

publikacja 25.06.2021 12:20

Polskie służby pomogą przy usuwaniu skutków katastrofalnego w skutkach tornada.

Premier Morawiecki podjął decyzję o wysłaniu jednostek Państwowej Straży Pożarnej do Czech EPA/MARTIN DIVISEK Mężczyzna siedzi przed swoim uszkodzonym domem po uderzeniu tornada w Mikulcicach. Rzadkie tornado, wieczorem 24 czerwca, przeszło przez region Moraw Południowych, w południowo-wschodnich Czechach, pozostawiając tysiące zniszczonych i uszkodzonych domów. Według rzecznika regionalnego pogotowia ratunkowego zginęły co najmniej trzy osoby

Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o wysłaniu jednostek Państwowej Straży Pożarnej do Czech, którzy pomogą przy usuwaniu skutków katastrofalnego w skutkach tornada - przekazał w piątek rzecznik rządu Piotr Müller. W takich chwilach jesteśmy zawsze do dyspozycji naszych sąsiadów - dodał.

"Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o wysłaniu jednostek @KGPSP @MSWiA_GOV_PL do Czech. Nasi strażacy pomogą przy usuwaniu skutków katastrofalnego w skutkach tornada. W takich chwilach jesteśmy zawsze do dyspozycji naszych sąsiadów" - napisał w piątek Müller na Twitterze.

W czwartek nad położonymi w pobliżu granicy ze Słowacją regionami Brzecławia i Hodonina przeszły gwałtowne burze i tornado - poinformowali czescy ratownicy. Trzy osoby zginęły. Ekipy ratunkowe przeszukują ruiny zawalonych domów. Ok. 75 tys. odbiorców nie ma prądu.

Pisaliśmy o tym:

Bardzo silny wiatr pozrywał dachy, połamał drzewa i poniszczył samochody. Na miejsce skierowano ponad 100 jednostek straży pożarnej. Czeskie służby ratunkowe wsparły ekipy z Austrii i Słowacji.

Jeśli strona czeska będzie potrzebowała pomocy w walce ze skutkami trąby powietrznej, jesteśmy gotowi jechać - przekazał bryg. Krzysztof Batorski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. "W tej chwili 16 samochodów z 50 strażakami jedzie do punktu koncentracji w Katowicach przy Jednostce Ratowniczo-gaśniczej nr 1" - poinformował Batorski. "Jeśli dostaniemy sygnał, że potrzebna jest pomoc to wtedy pojedziemy do Czech" - dodał.