Przeciąganie liny

Beata Zajączkowska

Relacje Watykan-Chiny przypominają walkę Dawida z Goliatem, w której stawką są prawa człowieka.

Przeciąganie liny

Stosowanie przemocy wobec biskupów i jawna opozycja wobec decyzji Stolicy Apostolskiej jasno pokazują, że Chiny znalazły się na rozdrożu. Pójście ku demokracji wciąż wydaje się niemożliwe, stąd powrót do czasów Mao i rewolucji kulturalnej. Jednak znawcy chińskiego giganta mówią, że taka polityka może jedynie doprowadzić do jego autodestrukcji.

Watykan wydał bardzo ostrą notę potępiającą ostatnie posunięcia komunistycznych władz wobec Kościoła w Chinach, których ostatnim elementem było zwołanie Zgromadzenia Przedstawicieli Katolików Chińskich, formalnie zarządzającego kontrolowanym przez władze tzw. Kościołem oficjalnym. Poprzedziły je: mimo wyraźnego sprzeciwu papieża wyświęcenie na biskupa, ks. Josepha Guo Jincai; mianowanie wicerektorem seminarium komunistycznego urzędnika; porwanie biskupów i księży i siłowe zmuszenie ich do udziału w Zgromadzeniu. Te działania Watykan potępił, jako ingerowanie w sumienia obywateli i łamanie wolności religijnej. Co ciekawe posunięcia te nazwał „bardziej oznaką strachu i słabości, niż siły”.

Śmiało można powiedzieć, że nie chodzi tylko o „słabość czy siłę” wobec stanowiących ok. 1 proc. społeczeństwa katolików. Zarządzający drugą światową gospodarką coraz bardziej sami dostrzegają, i zaczyna to widzieć też powolutku wspólnota międzynarodowa, że rozwój gospodarczy azjatyckiego kolosa odbywa się kosztem praw człowieka. Stąd protesty rolników, którym odebrano ziemię; pracowników wykorzystywanych bez zmrużenia oka, którzy wreszcie chcieli by móc skorzystać z owoców swej pracy; stąd strach przed przetrzymywanym w więzieniu Liu Xiaobo, który proponuje narodowi drogę pojednania na bazie poszanowania praw człowieka i demokracji.

Jednym z bogactw społeczeństwa, jak pisze Benedykt XVI w orędziu na Światowy Dzień pokoju, jest przestrzeganie wolności religijnej. „Kiedy uznawana jest wolność religijna, godność osoby ludzkiej jest szanowana u podstaw, a i etos oraz instytucje narodów umacniają się. I przeciwnie, kiedy odmawia się wolności religijnej, kiedy próbuje się uniemożliwiać wyznawanie swej religii czy swej wiary i życie zgodnie z nimi, znieważa się godność człowieka, a zarazem wystawia się na szwank sprawiedliwość i pokój, które opierają się na prawidłowym porządku społecznym, budowanym w świetle Najwyższej Prawdy i Najwyższego Dobra”.

Tych wartości trudno doszukać się w Chinach. Warto o tym pamiętać, gdy będziemy przyglądać się starciu Dawida z Goliatem, któremu milcząco kibicuje świat czerpiący z nieludzkiej chińskiej ziemi niebotyczne zyski. Walka idzie o prawa człowieka, a wolność religijna jest jednym z nich.