Polacy przy grobie Jana Pawła II

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 24.12.2010 19:25

Polacy mieszkający w Rzymie zgromadzili się dziś rano przy grobie Jana Pawła II. Nawiązali w ten sposób do spotkań opłatkowych, na które co roku polski Papież zapraszał swych rodaków do Watykanu.

Polacy przy grobie Jana Pawła II HENRYK PRZONDZIONO/agencja GN Grób Jana Pawła II

„Chcemy mu zaśpiewać kolędy, które tak bardzo lubił, przypomnieć sobie słowa, które wtedy do nas wypowiadał, i duchowo połamać się z nim opłatkiem” – mówił w homilii kard. Stanisław Ryłko.

“W dniu dzisiejszym odżywają w naszej pamięci te niezapomniane spotkania wigilijne i łamanie się opłatkiem, które Jan Paweł II tak chętnie odbywał z rodakami tu w Watykanie w ciągu tych długich 27 lat pontyfikatu – mówił przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. – Właśnie szczególnie bliski był mu wigilijny opłatek. Mówił: «My Polacy czujemy tę głęboką potrzebę, pragniemy połamać się opłatkiem i przeżyć tę bliskość, która nas łączy, pragniemy złożyć sobie wzajemnie życzenia, a w tych życzeniach wigilijnych brzmi zawsze jakieś echo tej wielkiej życzliwości, jaką okazał nam Bóg».

Jak pamiętamy, Jan Paweł II był bardzo wierny tym spotkaniom wigilijnym i pomimo natłoku zajęć nigdy ich nie opuszczał – kontynuował kard. Ryłko. – Pamiętamy, jak bardzo lubił nasze polskie kolędy, jak chętnie je śpiewał. Uczył nas zdumiewać się nad głębią pobożności ludu polskiego, jaka się w tych kolędach wyrażała. Uczył nas, jak bardzo polskie kolędy wprowadzają nas w samo serce tajemnicy Wcielenia Syna Bożego. Często cytował kolędę «Bóg się rodzi». Dzisiaj przychodzimy do niego, jak co roku, aby zachować tradycję wigilijnego opłatka i wigilijnych kolęd. Chcemy duchowo połamać się z nim opłatkiem i zaśpiewać tak drogie jego sercu kolędy.

W swych rozważaniach i życzeniach Jan Paweł II otwierał przed nami swoje serce, tak bardzo wrażliwe na potrzeby Ojczyzny i rodaków – przypomniał kard. Ryłko. – Bardzo często mówił o dramacie bezdomnego Boga z prologu Janowej Ewangelii: «A swoi Go nie przyjęli». Mówił do Polaków w roku 1993: «I stąd jest jakaś wielka potrzeba wielkiej modlitwy na Boże Narodzenie, ażeby jednak swoi Go przyjęli. Czyż nie trzeba uczynić wszystkiego, ażeby Mu otworzyć drzwi?». Drodzy bracia i siostry, słowa te mimo upływu lat nie tracą nic ze swej aktualności. Każde pokolenie Polaków, każdy z nas na różnych etapach życia, musi się w sposób świadomy zmierzyć z dramatem drzwi zamkniętych dla Boga”.