120 lat temu urodził się Stefan Wyszyński

Ks. Jerzy Myszor

Prymas Wyszyński |

publikacja 03.08.2021 07:02

Kim był Stefan Wyszyński? Co było powodem, że prymas August Hlond zobaczył w nim człowieka potrafiącego sprostać problemom, przed którymi stanął Kościół w Polsce po zakończeniu okupacji?

120 lat temu urodził się Stefan Wyszyński Archiwum Gościa Płockiego Kard. Stefan Wyszyński

Starszym, pamiętającym ks. Stefana Wyszyńskiego osobiście, rzucały się w oczy arystokratyczna postawa i maniery wysokiego i nieco kostycznego hierarchy. Być może wpływ na to miało jego pochodzenie. Urodził się w 1901 roku w rodzinie zdeklasowanej szlachty podlaskiej. Ojciec Stanisław był organistą w parafii Zuzela, matka Julianna z domu Karp prawdopodobnie również pochodziła z drobnej szlachty podlaskiej. Rodzina przyszłego prymasa była „po polsku” pobożna, a szczególny rodzaj przywiązania do Matki Boskiej Jasnogórskiej odziedziczył po ojcu, który regularnie pielgrzymował do Częstochowy.

Wykształcenie otrzymał w prywatnej szkole realnej w Warszawie, w gimnazjum w Łomży oraz liceum we Włocławku. W 16. roku życia postanowił wybrać drogę kapłańską. Łącząc w sobie umiłowanie Boga, Kościoła i Ojczyzny, wytrwał na tej drodze aż do końca swego życia. Wcześnie ujawniły się jego wyjątkowe zdolności intelektualne, dlatego krótko po święceniach, które otrzymał z rąk sufragana włocławskiego Wojciecha Owczarka w 1924 roku, rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tam studiował prawo kanoniczne, ale główne swoje zainteresowania skierował w stronę katolickiej nauki społecznej.

Przeczytaj też: Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski, kalendarium życia

Znalazł się w kręgu o. Jacka Woronieckiego i ks. Władysława Korniłowicza – wybitnych ludzi nauki polskiej oraz nieprzeciętnych, charyzmatycznych przedstawicieli polskiego Kościoła w okresie międzywojennym. Oni, jak się często podkreśla, wywarli na niego największy wpływ, zarówno intelektualny, jak i duchowy. Kolejny etap jego formacji intelektualnej nastąpił na przełomie 1929/1930, kiedy to odbył podróż naukową po zachodnioeuropejskich ośrodkach naukowych zajmujących się katolicką nauką społeczną.

Społecznik

Odrodzona Polska szukała swej własnej drogi. Po wschodniej stronie granicy powstało agresywne, ekspansywne państwo sowieckie z doktryną utopijnego i złowieszczego w skutkach komunizmu, zachodnie państwa również przeżywały poważne problemy gospodarcze, wywołane skutkami I wojny światowej, wstrząsane cyklicznie przychodzącymi kryzysami gospodarczymi. Klucz do zrozumienia splotu wydarzeń po zakończeniu II wojny światowej, które doprowadziły Wyszyńskiego do biskupstwa lubelskiego, a następnie do prymasostwa, tkwi w jego wykształceniu i zaangażowaniu w środowisku robotników Włocławka.

Nasz komentarz: Złoty, a skromny

W tym czasie ks. Stefan Wyszyński opowiadał się za zmianą stosunków społecznych, jednak wykluczał rozwiązania marksistowskie. Jego działalność na polu katolickiej nauki społecznej została zauważona przez prymasa Hlonda, który powołał go w 1937 roku do Rady Społecznej przy prymasie Polski. W nowej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej, w jakiej znalazła się Polska po zakończeniu II wojny światowej, w episkopacie potrzebni byli ludzie rozumiejący nowe wyzwania stojące przed Kościołem w Polsce.

W tym czasie autorytet ks. Stefana Wyszyńskiego był już niepodważalny, tym bardziej że umocniony jego zaangażowaniem w konspirację w okresie okupacji na terenie Warszawy.

Pisaliśmy o tym: Nieznane fakty z udziału ks. Wyszyńskiego w Powstaniu Warszawskim

Nowe wyzwanie

W marcu 1946 roku kard. August Hlond oznajmił ks. Stefanowi Wyszyńskiemu, że jest życzeniem papieża Piusa XII, aby został następcą zmarłego w grudniu 1945 roku biskupa lubelskiego Mariana Fulmana. W tym miejscu otwiera się pole do domysłów, w jakich okolicznościach została podjęta ta decyzja. Konkordat, jaki zawarł rząd II RP ze Stolicą Apostolską w 1925 roku, został jednostronnie zerwany przez władze komunistyczne we wrześniu 1945 roku, a tym samym przestały obowiązywać zasady „zatwierdzania” nominacji biskupich ze strony władz państwowych, zawarte w artykule 11. konkordatu.

Przeczytaj też: "Rozpoczyna się Via dolorosa wśród przyjaciół Hioba"

Należy jednak sądzić, że o nominacji nowego biskupa lubelskiego, mimo zerwania konkordatu, były poinformowane nowe władze, które nie podniosły zastrzeżeń do tej kandydatury i delegowały na ingres nowego biskupa grupę wysokich dostojników państwowych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.