Chrześcijanie ofiarą w rozgrywce politycznej

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 02.01.2011 18:49

W Egipcie nieustannie obserwujemy narastanie napięcia pomiędzy muzułmanami i chrześcijanami – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Samir Khalil Samir, egipski jezuita i profesor Papieskiego Instytutu Studiów Wschodnich w Rzymie.

Chrześcijanie ofiarą w rozgrywce politycznej The World FactBook 2009; CIA; Washington DC Panorama Kairu - widok od strony Nilu

Kraj ten od dawna stanowi centrum fundamentalizmu islamskiego, który w ostatnich latach przybrał na sile na skutek słabości świeckiej władzy politycznej. Fundamentaliści starają się wykorzystywać aktualny kryzys ekonomiczny dla osłabienia pozycji rządu. Wzniecając niepokoje społeczne ostatecznie planują przejąć władzę w kraju.
Niestety społeczeństwo egipskie nie jest zbyt wykształcone i pojmuje religię w sposób bardzo prosty. To także pomaga fundamentalistom zdobywać sympatię przez inspirowanie konfliktów i działania na szkodę ludności chrześcijańskiej – zauważył jezuita.
Taki też charakter ma przypadek dwóch kobiet koptyjskich, rzekomo nawróconych na islam, co nigdy nie zostało potwierdzone. Przetrzymywano je rzekomo w klasztorach. W rzeczywistości był to przypadek kryzysu małżeńskiego i nieporozumień w rodzinie. Przypadek ten został jedynie wykorzystany jako pretekst do tworzenia sytuacji napięcia oraz ostatnich rozruchów, w rzeczywistości mających na celu wzniecanie konfliktów politycznych i destabilizację rządu. Chrześcijanie stanowią jedynie pretekst dla wzmocnienia pozycji fundamentalistów islamskich – powiedział ks. Samir.
Zarazem wielu światłych przedstawicieli islamu jasno wyraża swój sprzeciw wobec ataków na chrześcijan. Okres przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych w Egipcie według kalendarza koptyjskiego (w nocy z 6 na 7 stycznia), miał mieć charakter duchowy, związany z postem i modlitwą. Zarazem my chrześcijanie w Egipcie nieustannie pamiętamy, że jesteśmy Kościołem męczenników. Nawet nasza rachuba lat nie zaczyna się od Chrystusa, ale od prześladowania za czasów Dioklecjana w roku 284. Dziś ponownie musimy być gotowi by oddawać życie dla obrony naszej wiary – powiedział ks. Samir.
Trzeba zarazem pamiętać, że Koptowie są ludnością rdzenną, pochodzą od starożytnych mieszkańców Egiptu i nawet mówią o sobie: jesteśmy potomkami faraonów. Wszyscy o tym wiedzą, także muzułmanie i politycy. Dla Koptów to właśnie muzułmanie stanowią ludność napływową. Przez wiele lat obie społeczności zasadniczo żyły w pokoju. Dyskryminacja i prześladowania zaczęły się wraz z narodzinami radykalnego ruchu islamskiego przed mniej więcej 40 laty. Ich przejawem jest dyskryminacja przejawiająca się w systemie prawnym. Wszystko, czego dziś pragną chrześcijanie w Egipcie, to równość społeczna, której prawo islamskie nie gwarantuje – powiedział egipski duchowny.