Caritas: Afganistan potrzebuje międzynarodowej solidarności

Krzysztof Ołdakowski SJ

VATICANNEWS.VA |

publikacja 02.09.2021 17:36

„Nikt nie chce opuszczać Afganistanu – to ziemia zbyt ukochana i piękna, aby pozostać opuszczoną, a dotyczy to szczególnie jej ludności” – taką opinię wyraził Paolo Beccegato, wicedyrektor włoskiej Caritas w rozmowie z Radiem Watykańskim.

Caritas: Afganistan potrzebuje międzynarodowej solidarności STRINGER /PAP/EPA

Jego zdaniem oprócz zakończenia starć wewnętrznych ważne jest, aby lokalne władze stworzyły warunki do kontynuowania zagranicznej akcji pomocy dla Afgańczyków. W obliczu przewidywanego nowego exodusu milionów mieszkańców kraju wspólnota międzynarodowa powinna pomyśleć o korytarzach humanitarnych i miejscach przesiedleń dla ludności. Nie może przy tym liczyć jedynie na współpracę krajów graniczących z Afganistanem.

Zdaniem przedstawiciela włoskiej Caritas szczególnym niepokojem napawa chęć opuszczenia kraju przez lokalnych liderów społeczeństwa obywatelskiego pozostających często jedynym punktem odniesienia dla ubogich, którzy w tej sytuacji zostaną pozostawieni samym sobie. Warunkiem kontynowania jakiejkolwiek pomocy humanitarnej na dłuższą metę jest ustanie walk i napięć wewnętrznych, następnie otwartość rządu talibów na pomoc z zewnątrz oraz sama możliwość wolnego opuszczenia kraju, przez tych, którzy z różnych powodów chcą to uczynić. Paolo Beccegato podjął także temat obecnej roli państw ościennych graniczących z Afganistanem.

„Kraje południowe, tj. Pakistan i Iran, od dziesięcioleci goszczą miliony afgańskich uchodźców. W tym momencie oprócz nich, również państwa północne, takie jak Turkmenistan, Uzbekistan, Tadżykistan i również Chiny zamykają swoje granice. Będzie to stanowiło problem dla tych, którzy chcą uciec, nawet legalnie, z Afganistanu, z wielu powodów. Jeżeli jednak cała społeczność międzynarodowa nie pomoże tym krajom w zapewnieniu korytarzy humanitarnych i relokacji w innych krajach świata, to oczywiste jest, że nie można od nich wymagać, aby wzięły na siebie ciężar przyjmowania kolejnych osób – podkreślił Beccegato. Nie mówimy tu o setkach tysięcy, ale o milionach ludzi: według niektórych źródeł od dwóch do czterech milionów. Zatem wysiłek ten musi obejmować międzynarodową solidarność. Nie zapominajmy o szlaku bałkańskim, gdzie tysiące uchodźców, w tym wielu Afgańczyków, nadal tkwi pomiędzy jednym krajem a drugim. Cały ten scenariusz stanowi globalne wyzwanie dla Unii Europejskiej, ale nie tylko i należy się nim zająć na szczeblu globalnym. Jesień na tym froncie będzie pełna wyzwań, ale myślę, że jeśli będzie dobra wola, możemy wspólnie stawić czoła problemowi, dla dobra tej ludności.“