Jak wiadomo, dykasteria ta stanęła wobec poważnego problemu, jakim było zawieszenie przez islamski uniwersytet Al-Azhar w Kairze dialogu ze Stolicą Apostolską. Jako powód podano ostatnie wypowiedzi Ojca Świętego rzekomo obciążające wszystkich muzułmanów odpowiedzialnością za terrorystyczne ataki na chrześcijan.

Jak przypuszcza dyrektor agencji Asianews, ks. Bernardo Cervellera, rzeczywiste przyczyny zawieszenia dialogu mogą być inne, niż oficjalnie przedstawione. Wśród nich wymienił sprawy polityczne, bowiem Al-Azhar był od zawsze związany z egipskimi władzami. Zamrożenie na linii Kair-Watykan mogłoby być ukłonem prezydenta Hosniego Mubaraka w stronę muzułmańskich radykałów przed zbliżającymi się w Egipcie wyborami prezydenckimi. Kwestią otwartą pozostaje pytanie, jak cała sprawa wpłynie na postawę reszty świata muzułmańskiego. Zależeć to będzie od rzeczywistego wpływu, jaki ma w nim Al-Azhar. A to ostatnie – zdaniem włoskiego misjonarza – jest mocno dyskusyjne w świetle realnych problemów świata arabskiego, których ilustracją są choćby wydarzenia w Tunezji, a na które kairski uniwersytet daje jedynie zdawkowe odpowiedzi.