publikacja 04.11.2021 00:00
Kochali Polskę, Boga i... siebie nawzajem. Zapłacili za to cenę najwyższą.
archiwum Gminnego Centrum Kultury w Lipnicy Wielkiej
Karolina Kowalczyk jest zafascynowana postacią Józefiny.
W tym roku, 7 listopada, przypada 80. rocznica śmierci Emila. W 2022 roku, 14 października, 80. rocznica śmierci jego żony, Józefiny. Mikowie to małżeństwo niezwykłe, znane jednak niemal wyłącznie na Orawie. Czas to zmienić.
Józefina
Józefina Machayówna urodziła się 13 listopada 1897 roku w Jabłonce. Była jedenastym dzieckiem urzędnika drogowego Andrzeja Machaya i Marii ze Zwolińskich. – Rodzina Machayów była dość majętna, chętnie i świadomie kształciła dzieci. Józefina uczyła się w średniej szkole rolniczej na Węgrzech, dzięki czemu świetnie znała język węgierski. Jej starsi bracia, Ferdynand i Karol, zostali księżmi, a brat Eugeniusz – nauczycielem. To dzięki braciom, którzy na ziemiach pogranicza, wielokulturowych i wielonarodowych czuli się Polakami, Józefina wiedziała, kim jest: Polką – opowiada Łukasz Klozyk, historyk z Lipnicy Wielkiej.
Dziewczyna w wieku 16 lat zorganizowała Polskie Kółko Samokształceniowe dla młodzieży. Natomiast od 1918 r., od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości, stała się aktywną działaczką patriotyczną i społeczną. – Wraz z matką, po śmierci ojca, przeniosły się do Lipnicy Wielkiej. Ferdynand był tam proboszczem, więc zamieszkały na plebanii – mówi dr Barbara Zgama, autorka książki „Józefa Machay-Mikowa. Orawska męczennica”. – W listopadzie 1918 r. została wybrana na członka Polskiej Rady Narodowej. Wówczas też na Orawę wkroczyły, witane z radością, polskie oddziały.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.