Instrukcja, której nie było

PAP |

publikacja 28.01.2011 14:43

Minister obrony Bogdan Klich i szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch zdementowali w piątek informacje rosyjskich mediów o tajnej instrukcji dotyczącej transportu VIP-ów, według której o lądowaniu na lotnisku zapasowym miałby decydować "główny pasażer". "To bzdura" - komentuje Klich.

Instrukcja, której nie było Jakub Szymczuk/Agencja GN Minister Bogdan Klich i szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch zdementowali doniesienia rosyjskiej gazety

"Ta informacja od razu wydawała mi się mało prawdopodobna, ale nakazałem ją sprawdzić. Otrzymałem już informację, że taka instrukcja na sto procent nie istniała, ani nie istnieje" - powiedział dziennikarzom gen. Cieniuch, który wraz z szefem MON uczestniczył w Nowej Dębie (Podkarpackie) w uroczystości przyjęcia żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych do zawodowej służby wojskowej.

Z kolei Bogdan Klich podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że informacja rosyjskiej gazety to "kompletna bzdura. "Żadnej tajnej instrukcji, ani żadnego tajnego przepisu w jakiejś instrukcji, która by to zakładała, po prostu nie ma" - dodał.

O sprawie napisała w piątek rosyjska "Komsomolskaja Prawda". Według gazety do katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem mogła doprowadzić tajna instrukcja, na podstawie której samolot może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera".

"Komsomolskaja Prawda" wyjaśnia, że o istnieniu takiej tajnej instrukcji w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego dowiedziała się od jednego z polskich dziennikarzy. Nie podała jednak jego nazwiska.(PAP)

huk/ brw/ mja/ pz/ ura/