Sikorski powinien się tłumaczyć przed komisją?

PAP |

publikacja 28.01.2011 17:00

Politycy PiS wystąpili o zwołanie posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych poświęconego polityce Polski wobec Białorusi. Domagają się, żeby wziął w niej udział szef dyplomacji Radosław Sikorski.

Minister Radosław Sikorski Jakub Szymczuk Agencja GN Minister Radosław Sikorski

Podczas konferencji prasowej w piątek europoseł Ryszard Czarnecki zarzucił polskiemu rządowi brak jasnej i konsekwentnej wizji polityki wschodniej.

"Sytuacja jest na tyle poważna, że PiS zwróci się o zwołanie Komisji Spraw Zagranicznych, aby minister spraw zagranicznych wyjaśnił, jak to się stało, że prowadził politykę tak nieefektywną i nieskuteczną, że uwiarygodnił pana Łukaszenkę" - powiedział Czarnecki.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki przypomniał w piątkowej rozmowie z PAP, że Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu rozmawiała z szefem polskiej dyplomacji na temat Białorusi 4 stycznia.

"Żałujemy, że pan europoseł Czarnecki wówczas nie tylko nie był na tej komisji, chociaż mógł, bo w komisjach dość często uczestniczą europosłowie, ale że również potem nie raczył się zapoznać z tym faktem" - podkreślił.

Bosacki oświadczył, że Polska polityka wobec Białorusi wówczas była i teraz jest skuteczna. "To była słuszna polityka nakłaniania Białorusi do wolnych wyborów, poparta ofertą europejską przez ministrów Sikorskiego i Westerwelle" - mówił rzecznik MSZ.

Jak dodał, dowodem tego, że Polska i teraz prowadzi słuszną politykę wobec Białorusi, będzie konferencja donatorów dla społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju organizowana 2 lutego w Warszawie, w której wezmą udział przedstawiciele 40 państw.

Czarnecki krytykował m.in. listopadową wizytę Sikorskiego na Białorusi, gdzie minister pojechał wraz z szefem niemieckiej dyplomacji Guido Westerwellem. Rozmawiali z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką i ministrem spraw zagranicznych Siarhiejem Martynauem o grudniowych wyborach prezydenckich na Białorusi, które zakończyły się demonstracjami i masowymi aresztowaniami przedstawicieli opozycji.

Zdaniem Czarneckiego polski MSZ w ten sposób uwiarygodniał reżim Łukaszenki i nic w zamian nie otrzymał. "Była to randka w ciemno, z której przyjemność miał tylko prezydent Łukaszenka, który tę randkę skonsumował" - ocenił polityk PiS.

"Polski rząd prowadzi politykę bardzo niekonsekwentną, niespójną, wręcz ośmielił do ostrych działań antyopozycyjnych reżim Łukaszenki" - dodał.

Czarnecki skrytykował też minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką - za to, że zaapelowała do rektorów polskich uczelni, aby przyjmowali studentów wyrzuconych z uczelni białoruskich, ale nie zaoferowała wsparcia finansowego na ten cel.

"Za apelem nie poszły środki finansowe. Nie muszą być z budżetu. Jest przecież niewykorzystywany w praktyce budżet Partnerstwa Wschodniego. (...) Do dzisiaj rana polski rząd nie zwrócił się do Komisji Europejskiej dla polskich uczelni" - powiedział Czarnecki.

Według Czarneckiego, Polska powinna aktywnie uczestniczyć w pracach nad stworzeniem rejestru białoruskich organizacji pozarządowych, które mogą liczyć na unijne wsparcie.