ElBaradei żąda odejścia Mubaraka

PAP |

publikacja 30.01.2011 20:56

Nieformalny przywódca egipskiej opozycji Mohamed ElBaradei, który dołączył w niedzielę wieczorem do demonstrantów na placu Tahrir w Kairze, żądał natychmiastowego odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka i chwalił demonstrantów za to, że odzyskali swe prawa.

ElBaradei żąda odejścia Mubaraka PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE "Tego, co rozpoczęliśmy nie można cofnąć" - zapewniał demonstrantów noblista ElBaradei

Najsłynniejszy przedstawiciel egipskiej opozycji Mohamed ElBaradei został wytypowany w niedzielę przez egipskie ugrupowania opozycyjne do negocjowania z rządem, o czym poinformował w telewizji Al- Dżazira jeden z przywódców Bractwa Muzułmańskiego Esam el-Erian.

ElBaradei był szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej; jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.

Przemawiając do tłumu na placu Tahrir powiedział, że jedynym żądaniem opozycji jest kres reżimu Mubaraka.

"Składam wyrazy szacunku ludowi Egiptu - powiedział ElBaradei - proszę was o cierpliwość, zmiana przyjdzie w ciągu kilku następnych dni".

"Tego, co rozpoczęliśmy nie można cofnąć" - zapewniał demonstrantów noblista.

Na placu Tahrir zebrało się według relacji AFP wiele tysięcy protestujących, by żądać rezygnacji Mubaraka. Demonstranci skandowali "lud chce upadku prezydenta" i "poświęcimy duszę i krew dla ojczyzny".

Noblistę, który stał się nieformalnym przywódcą opozycji, tłum powitał entuzjastycznie, a według relacji Reutera, demonstranci omal nie stratowali go, gdy wracał do swego samochodu.

Wcześniej w wywiadzie udzielonym telewizji CNN, ElBaradei powiedział, że Mubarak "musi odejść (...), by mogło nastąpić spokojne przekazanie władzy rządowi jedności narodowej (...) i by mogły być wprowadzone w życie wszelkie warunki dla (zorganizowania) wolnych i uczciwych wyborów".

Dodał też, że polityka USA wobec Egiptu "traci wiarygodność".

ElBaradei podkreślił, że opozycja uzyskała "mandat od wszystkich protestujących" w Egipcie i że liczy ona na porozumienie, które pozwoli na utworzenie rządu jedności i nawiązanie kontaktu z armią.