Mniejszości równe i równiejsze

Jan Drzymała

Dziś ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich Unii Europejskiej mają upomnieć się o poszanowanie wolności religijnej na całym świecie. Chociaż bezpośrednim bodźcem do wystąpienia w tej sprawie były prześladowania i krwawe ataki na chrześcijan w Egipcie, samo słowo chrześcijaństwo nie pada w deklaracji ani razu!

Mniejszości równe i równiejsze

To zrozumiałe, że Unia Europejska upomina się o prawa i wolności wszystkich religii, bo taki jest w tej materii duch prawa międzynarodowego. Jednak dzisiejsze spotkanie ministrów spraw zagranicznych jest nierozłącznie związane z sytuacją chrześcijan na Bliskim Wschodzie, w niektórych krajach Afryki i Azji. „Przemilczanie imienia ofiar ostatnich prześladowań jest tragicznym przejawem autocenzury, który nie dodaje Unii Europejskiej powagi. Jest to objaw tchórzostwa oraz narzucania sobie fałszywej definicji świeckości, która w tej postaci zakłada eliminację każdej obecności chrześcijaństwa w wymiarze publicznym” – krytykuje rezolucję europoseł PiS Konrad Szymański w oświadczeniu opublikowanym na jego stronie internetowej.

19 stycznia m.in. w wyniku nacisków ze strony polskich eurodeputowanych: Ryszarda Legutki, Tomasza Poręby i Konrada Szymańskiego odbyła się w Parlamencie Europejskim debata na temat poszanowania podstawowych praw człowieka w odniesieniu do chrześcijan. Konrad Szymański zwrócił wówczas uwagę, że chrześcijanie są najbardziej zapomnianą i lekceważoną mniejszością religijną na świecie. Zwracał uwagę, że „Morderstwa, pobicia oraz dyskryminacja prawna dotykają 170 tysięcy chrześcijan rocznie”.

Tydzień później ukazał się dramatyczny raport organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”, który potwierdził te doniesienia. 200 mln chrześcijan rocznie cierpi z powodu różnych form dyskryminacji, a w co trzecim kraju brak pełnej wolności religijnej – wynikało z raportu.

Dziś rano w „Salonie politycznym trójki” Ryszard Czarnecki z PiS skrytykował deklarację Unii Europejskiej. Zwrócił uwagę, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso przez tydzień czekał z potępieniem mordów na Koptach w Egipcie. „To świadczy źle o Unii, która jest taka niebywale politycznie poprawna, nie chce nikogo urazić i właśnie może dlatego to milczenie Barroso, by nie urazić niektórych muzułmańskich partnerów Unii. To po prostu bez sensu, to należy skrytykować” – mówił w rozmowie z Beatą Michniewicz.

To przykre, że unijni dyplomaci chowają głowę w piasek i zamiast konkretnie nazwać zło złem, próbują być neutralni tam, gdzie nie może być na to miejsca. Wobec zbrodni, zabójstw i deptania godności człowieka nie można zachowywać się neutralnie. Debata w Parlamencie Europejskim dotyczyła konkretnej sytuacji, konkretnych ataków i prześladowań. Europejska dyplomacja, nie wiedzieć czemu, próbuje odwracać kota ogonem i zamiast jednoznacznie opowiedzieć się po stronie prześladowanych, wyciąga jakieś ogólne wnioski, rozmywając jednocześnie problem. Nie sposób nie zgodzić się z opiniami, że Unia z jakiegoś powodu boi się słowa „chrześcijaństwo”. Dziwne, że robi to instytucja, której korzenie, są głęboko chrześcijańskie. Trzeba może przypomnieć, że Robert Schuman, jeden z ojców zjednoczonej Europy nie tylko był chrześcijaninem, ale że od 2004 roku toczy się jego proces beatyfikacyjny. Idea zjednoczonej Europy, którą głosił, opierała się – w moim rozumieniu – właśnie na wartościach chrześcijańskich. Unia Europejska, której dał początek Schuman, opierała się na solidarności bogatych z biednymi, na równości i tolerancji. Te wartości nie wzięły się z powietrza. Wypływają z tego chrześcijaństwa, które dziś cierpi prześladowanie. Między innymi w Egipcie. Czyżby europejscy dyplomaci chcieli dziś wyrwać własne korzenie?

Aby wyrazić naszą solidarność z prześladowanymi na całym świecie chrześcijanami, proponuję wysłać pocztą e-mail apel skierowany do Catherin Ashton, szefowej unijnej dyplomacji o jednoznaczne opowiedzenie się ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich Unii Europejskiej po stronie prześladowanych. Oto treść naszego apelu:

MRS. CATHERINE ASHTON
EU HIGH REPRESENTATIVE
FOR FOREIGN AFFAIRS AND SECURITY POLICY

Dear Madam,

I’d like to kindly request You and all Ministers for Foreign Affairs of European Union for firm and unequivocal condemnation of Christians’ persecutions in entire world, especially in Egypt. In case of last incidents and attacks on Copts in Egypt, as a Christian, I ask for respect for all of my brothers in faith’s rights to free profession and practise of our religion.
European Union is strongly founded on Christian values like: solidarity, parity and tolerance, so I claim that EU officials should bravely take a side of persecuted Christians. In case of evil, murders and injustice we can not be neutral!
Yours sincerely

Tłumaczenie:

Zwracam się z prośbą o jednoznaczne potępienie przez Panią i Ministrów Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej prześladowań chrześcijan na świecie, a szczególnie w Egipcie. Wobec ataków na społeczność koptyjską, jako chrześcijanin proszę o poszanowanie praw moich i moich braci w wierze do wolnego wyznawania i praktykowania wiary.
Unia Europejska jest głęboko zakorzeniona i oparta na wartościach chrześcijańskich takich jak: solidarność, równość i tolerancja, dlatego uważam, że jej przedstawiciele powinni odważnie stanąć po stronie prześladowanych chrześcijan. Wobec zła, morderstw i niesprawiedliwości nie można pozostawać neutralnym!

Z poważaniem

Podpisany apel proszę wysłać na adres: COMM-SPP-HRVP-ASHTON@ec.europa.eu lub kliknąć TUTAJ