Grabiec: Wniosek o komisję śledczej ws. systemu Pegasus - w najbliższym czasie

PAP |

publikacja 03.01.2022 16:53

Wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. systemu Pegasus to kwestia najbliższego czasu - zadeklarował w poniedziałek rzecznik PO Jan Grabiec. Senator KO Krzysztof Brejza ocenił, że w Polsce nie ma podstaw prawnych do wykorzystywania tego systemu.

Grabiec: Wniosek o komisję śledczej ws. systemu Pegasus - w najbliższym czasie Roman Koszowski /Foto Gość

"Przygotowujemy wniosek o powołanie komisji śledczej w Sejmie, zbieramy wszystkie fakty dotyczące tej sytuacji, by ten wniosek był kompletny i zgodny z prawem" - powiedział Grabiec w poniedziałek dziennikarzom.

"Cieszą nas deklaracje ze strony innych klubów opozycyjnych, dotyczących poparcia wniosku. Myślę, że wspólnie będziemy nad tym projektem pracować" - dodał rzecznik PO oceniając, że złożenie wniosku dotyczącego powołania sejmowej komisji śledczej ws użycia systemu Pegasus jest "kwestią najbliższego czasu".

Komisję śledczą powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów.

Grabiec przyznał, że by wniosek został przegłosowany, potrzebne są także głosy tych, którzy wspierają PiS. "Mam wrażenie, że do wielu parlamentarzystów dociera jednak, że to co się dzieje jeśli chodzi o podsłuchiwanie opozycji przekracza wszelkie standardy, jakie obowiązywały do tej pory w Polsce" - powiedział.

Wyraził także nadzieję, że wiele osób z obozu władzy nie będzie się chciało podpisywać się pod podobnymi praktykami i poprze wniosek o powołanie komisji śledczej. "Mam nadzieję, że głosowanie w Sejmie przyniesie spodziewany efekt, a jeśli nie, zawsze mamy w zanadrzu Senat, tam z pewnością komisja powstanie" - powiedział Grabiec.

Także senator KO Krzysztof Brejza, który według doniesień medialnych miał być jednym z inwigilowanych, wyrażał nadzieję, że komisja śledcza uzyska poparcie nie tylko opozycji, ale znajdzie się również "kilku sprawiedliwych w PiS".

"Wierzę w to, że również posłowie PiS dojdą do wniosku, że ta broń stosowana do walki z terroryzmem mogła być użyta również wobec nich, żeby zbierać haki" - zaznaczył.

Pytany o komentarz do wypowiedzi przedstawicieli rządu, że w każdym przypadku użycia metod operacyjnych była zgoda sądu, Brejza zwrócił uwagę, że nie ma w polskim prawie podstaw do stosowania systemu Pegasus.

"Podstawowy problem jest taki, że polskie rozwiązania, przewidziane w procedurze karnej i przewidziane w ustawie o policji i specustawach nie przewidują stosowania tego typu broni przeciwko terrorystom. Kontrola operacyjna w swoim założeniu zakłada PTK - podsłuch telefoniczny telefonu komórkowego, pozyskiwanie korespondencji. Nie ma czegoś takiego, jak możliwość zainstalowania podsłuchu audio-video z możliwością zmieniania treści" - mówił Brejza.

"Kilka dni temu mówili, że tej broni nie było, teraz zwalają na sądy. Bardzo bym chciał poznać wnioski o stosowanie kontroli operacyjnej wobec mnie, jeśli takie były, wraz z uzasadnieniem. Najpierw wykradziono mi korespondencję, potem ją spreparowano. Jestem ciekaw czy ta spreparowana korespondencja została użyta do motywowania przedłużenia wniosku na czas kampanii" - dodał senator.

Rzecznik rządu Piotr Muller pytany w poniedziałek w Polsat News czy może potwierdzić, że polski rząd zakupił system Pegasus, odparł, że nie może udzielać informacji, które "mają charakter niejawny, to znaczy, jakie środki operacyjne posiadają polskie służby". Jednocześnie wskazał, że "żadne działania kontroli operacyjnej, tej najdalej idącej, czyli m.in. kontroli rozmów, czy korespondencji, nie są w Polsce przeprowadzane przez służby bez zgody sądu".

Dopytywany, czy jest pewien, że sędziowie wydający taką zgodę mają wiedzę, że wydają zgodę także np. na Pegasusa, Muller zapewniał, że sędziowie "mają wiedzę drobiazgową o tym, jaki jest zakres kontroli, czy jest to kontrola rozmów, czy korespondencji, czy jakiegokolwiek innego działania".

Muller zapewniał dziennikarzy, że "w Polsce żadna służba specjalna nie korzysta ze środków kontroli operacyjnej bez zgody sądu i w zakresie określonym przez sąd".

Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany w poniedziałek o sprawę Pegasusa zaznaczył, że to taka sprawa, którą należy wyjaśnić, natomiast "zabawa w komisję śledczą w takiej kwestii nie wydaje się uzasadniona".

TAGI: