Nie można nie zauważać cierpiących

KAI |

publikacja 11.02.2011 20:44

Główne obchody Dnia Chorego w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej odbyły się w słupskim Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym. Mszy św. celebrowanej dla podopiecznych placówki i jej pracowników przewodniczył bp Edward Dajczak. - Nie można nie zauważać chorych i cierpiących, świat bez nich byłby iluzją - powiedział KAI ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski.

bp Edward Dajczak Henryk Przondziono/agencja GN bp Edward Dajczak

W homilii hierarcha przypomniał słowa Jana Pawła II, wskazujące, że wielkość cywilizacji mierzy się jej stosunkiem do osób chorych i cierpiących. – W społeczeństwie, któremu zawsze grozi choroba egoizmu, a nasze społeczeństwa są naznaczone takim zamknięciem w sobie, wszystkie znaki otwarcia i miłości do drugiego człowieka są niezwykle istotne – mówił bp Dajczak.

– Dzisiaj jest dzień, kiedy Bóg wyprowadza nas z własnej przestrzeni i mówi: popatrzcie uważniej na ludzi chorych, na tych, którzy potrzebują waszej pomocy, potrzebują was, ludzi. I to jest niezwykle uczłowieczające, pełne uwagi spojrzenie na człowieka chorego, jest spojrzeniem, które daje nam wzrost serca - tłumaczył.

Biskup udzielił także podopiecznym Zakładu sakramentu namaszczenia chorych, a na koniec Mszy św. przekazał papieskie błogosławieństwo, które Benedykt XVI przekazał listownie wszystkim chorym w diecezji.

– Cała ułuda współczesnego świata polega na tym, że podsuwa nam myśl, że wszystko musi być łatwe, lekkie i przyjemne. Życie ma swoje różne twarze. Zbyt często nie stać nas na miłość. Cały szatański pomysł eutanazji polega na tym, żeby pozbyć się choroby i starości przez jej zepchnięcie na margines. Jeżeli ludzie nie mają w sobie dostatecznie dużo miłości, by pochylić się nad człowiekiem, który potrzebuje miłości, ich człowieczeństwo jest wątpliwej jakości – powiedział KAI bp Dajczak.

Przypomniał także, że zasłanianie problemu cierpienia i odchodzenia odbija się negatywnie na wychowaniu dzieci i młodzieży. - Odsuwa się od siebie myśl o śmierci, omija się szpitale, nie pozwala dzieciom uczyć się od chorych i cierpiących, bo to może wywołać w nich traumę. Stwarzamy świat iluzji, który runie przy pierwszym zetknięciu z jakimkolwiek problemem – zauważył hierarcha. – Żeby nauczyć młodego człowieka życia, trzeba mu pokazywać wszystkie twarze życia, z chorobą i umieraniem włącznie - dodał.

Po Eucharystii bp Dajczak spotkał się z pracownikami placówki, dziękując im za pracę, ale i za ofiarowywane chorym serce.

– To praca wymagająca wielkiego wyrzeczenia, ofiary dla tych, którzy są w największej potrzebie – najsłabszych. Chcemy im nieść ulgę, pomoc, ale i nadzieję i sakramenty, które będą ich umacniać – przyznaje ks. Cezary Iwanowski SAC, kapelan słupskiego szpitala i Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego. – Ludzie tu pracujący mają w sobie dar powołania. Nie każdy nadaję się do takiej posługi. Potrzeba tu nie tylko profesjonalizmu, życzliwości, ale także cierpliwości i chrześcijańskiej miłości.