publikacja 23.06.2022 00:00
Podręcznik do nauki przedmiotu historia i teraźniejszość prof. Wojciecha Roszkowskiego jest świetny merytorycznie, napisany w sposób przystępny i atrakcyjny edytorsko, ale jego największą siłą jest przedstawienie dziejów z polskiej perspektywy.
Michał Woźniak /East News
Historia i teraźniejszość (HiT) to nowy przedmiot obejmujący historię lat 1945–2015, który od września ma być nauczany w liceach i technikach. Jego celem jest przekazywanie uczniom wiedzy o najnowszej historii Polski i świata. Utworzenie tego przedmiotu wynika ze świadomości, że znajomość najnowszej historii jest konieczna, aby zrozumieć współczesność. Jednak HiT wzbudza ogromne emocje w środowiskach lewicowo-liberalnych, które uważają, że będzie wykorzystywany do politycznej propagandy i prawicowej ideologizacji.
Właśnie ukazał się pierwszy tom podręcznika do tego przedmiotu, obejmujący lata 1945–1980, którego autorem jest wybitny historyk prof. Wojciech Roszkowski. Jak można było się spodziewać, podręcznik wywołał bardzo krytyczne reakcje środowisk liberalno-lewicowych, które nie tyle odnoszą się jednak do warstwy historycznej, ile do oceny przedstawianych zjawisk. Autor stara się opisywać historię w sposób obiektywny i z perspektywy polskich interesów, uwzględniając uwarunkowania prezentowanego okresu, co dla lewicy i liberałów jest nieakceptowalne. Tymczasem wychodząc z tych założeń, W. Roszkowski stworzył dzieło wybitne, które powinno być lekturą obowiązkową nie tylko dla uczniów szkół średnich, ale dla każdego, kto chce zrozumieć polskość.
Wiarygodność i potrzeba prawdy
Nim zajmę się zawartością podręcznika i zarzutami wobec niego, pozwolę sobie na osobistą dygresję. Profesora Roszkowskiego poznałem w stanie wojennym, gdy jako licealista wraz z kolegami uczęszczałem na tajne kółko samokształceniowe, na którym wykładał on historię bez cenzury. Po wykładach odbywały się dyskusje, a raczej my zadawaliśmy liczne pytania, które okazały się pomocne dla profesora. W tym czasie bowiem pisał podręczniki do najnowszej historii Polski. Publikował je w drugim obiegu pod pseudonimem Andrzej Albert. To właśnie z nich pokolenie stanu wojennego uczyło się do matury, a niektórzy, w tym ja, także do egzaminów na studia. Profesor Roszkowski był niekwestionowanym autorytetem. Gdy dziś wziąłem do ręki podręcznik do historii i teraźniejszości, od razu sięgnąłem też na półkę, gdzie na specjalnym miejscu znajdują się podręczniki Andrzeja Alberta sprzed 40 lat. Pożółkłe, pisane maleńką maszynową czcionką. Porównałem oba wydawnictwa – choć obejmują te same lata, nie są oczywiście takie same. HiT jest napisany od nowa, z perspektywy późniejszej. Patrząc na obydwa wydania, zastanawiałem się, co stało się przez te 40 lat, w tym ponad 30 lat wolności, że wówczas prof. Roszkowski był autorytetem, a teraz został postawiony pod lewicowym pręgierzem.
Prawda i ideologia
HIT ma przekazywać głównie treści związane z przeszłością, ale z elementami wiedzy o społeczeństwie. Stąd autor, tłumacząc wydarzenia historyczne, pokazuje ich konsekwencje dla współczesności.
Nie przypadkiem prof. Roszkowski już w pierwszych rozdziałach tłumaczy, czym jest prawda. Wskazuje, że ma ona charakter obiektywny, opierający się np. na uniwersalnych zasadach etycznych czy badaniach naukowych. Nie decyduje o niej sąd większości. To odrzucenie relatywizmu ma olbrzymie znaczenie dla sposobu, w jaki autor opisuje przeszłość. Przytacza fakty, które często popiera statystykami, a dopiero na ich podstawie formułuje oceny. Stąd, stawiając w pierwszym rozdziale tezę, że Polska jest największą ofiarą II wojny światowej, obszernie ją udowadnia, przytaczając m.in. dokładne statystyki, co zostało zrabowane lub zniszczone.
Oczywiście podręcznik nie ma charakteru publicystycznego. To książka napisana przez naukowca, który nie pozwoliłby sobie na odstępstwo od reguł panujących w tej dziedzinie. I choć napisana została językiem przystępnym dla uczniów szkół średnich, jej walorem jest niewątpliwie spokojny, merytoryczny ton. Trzeba też podkreślić, że autor nie skupia się na Polsce – połowa z ośmiu części jest poświęcona zagadnieniom międzynarodowym. Często dopiero w ich kontekście ukazana jest sytuacja naszego kraju.
Największą jednak siłą podręcznika jest to, że prof. Roszkowski opisuje historię z polskiej perspektywy. Z pewnością ten fakt wzbudza tak wielki opór w środowiskach traktujących historię jako element służący budowaniu ich współczesnego świata, co oznacza jej reinterpretację i wiąże się z odejściem od prawdy.
Rola Kościoła katolickiego
Podręcznik prof. Roszkowskiego do HiT-u jest bodaj pierwszym po 1989 r., który oddaje prawdę o szczególnej roli Kościoła katolickiego w Polsce w okresie komunizmu. Mamy rozdziały o prześladowaniu Kościoła w okresie stalinowskim, późniejszych relacjach państwo–Kościół, znaczeniu kościelnych obchodów 1000-lecia państwa dla polskiej tożsamości narodowej i dążenia do wolności, wyborze Karola Wojtyły na papieża i jego pierwszej pielgrzymce do Polski oraz jej znaczeniu dla odzyskania wolności dziesięć lat później.
Rozdziały o Kościele bynajmniej nie są dominujące, lecz po prostu oddają mu sprawiedliwość. To bardzo ważne w dzisiejszych czasach, gdy rola Kościoła w obaleniu komunizmu jest nie tylko dyskredytowana, ale wręcz stawiane są nieprawdziwe tezy, że duchowni współpracowali z reżimem i byli przeciwni Solidarności. W efekcie dominujący staje się przekaz, że to np. Komitetowi Obrony Robotników, a potem solidarnościowej lewicy zawdzięczamy wolność. Owszem, te środowiska miały duży wkład w to dzieło, ale bynajmniej nie dominujący. Warto przy tym podkreślić, że prof. Roszkowski nie pomija ich przywódców, opisuje działalność opozycyjną np. Jacka Kuronia i Adama Michnika, w żadnym razie nie dyskredytując ich pracy na rzecz ojczyzny. Zarzuty, że podręcznik przedstawia prawicową wersję historii, są nieuzasadnione.
Zarzuty lewicy i liberałów
Nim jeszcze książka się ukazała, została ostro zaatakowana na podstawie fragmentów, które wydawnictwo Biały Kruk umieściło w internecie. Jak już wspomniałem, lewicowo-liberalnym krytykom nie podoba się, że książka przedstawia rolę Kościoła w PRL. Inny zarzut to stwierdzenie autora, że gender to ideologia, co jest rzeczą oczywistą dla każdego, kto poznał ideologiczne podstawy tej teorii. Burzę na lewicy wywołało umieszczenie gender jako przykładu ideologii obok socjalizmu, liberalizmu, feminizmu czy współczesnej chadecji. Nieprawdziwy jest zarzut, że autor traktuje gender jak nazizm, takiego stwierdzenia w książce nie ma. Bezkrytycznym euroentuzjastom nie podoba się, że autor wskazuje, iż w Unii Europejskiej „nie istnieje też wspólnota językowa. Bardzo różne są tradycje i obyczaje w krajach członkowskich. Różne są też religie, co usiłuje się już niwelować poprzez lansowanie ateizmu i wcielanie go w życie nawet metodami urzędowo-administracyjnymi”. Proszę wskazać, które z przytoczonych stwierdzeń nie jest prawdziwe.
Zwolennikom reinterpretacji historii nie podoba się, że prof. Roszkowski pisze o stratach, jakie Polska poniosła z rąk faszystów, przytacza mechanizm powstania „politycznej poprawności”, czy krytykuje rewolucję francuską, marksizm i leninizm. Gdy przyjrzymy się tym zarzutom, otrzymamy listę spraw, w których to lewica, wbrew prawdzie, przyjmuje fałszywą narrację.
Wreszcie pojawiają się pretensje wobec autora, wybitnego i uznanego historyka, że jest zbyt skrajny w swoich poglądach, oraz wobec wydawcy książki – wydawnictwa Biały Kruk, które znajduje się na liście wydawnictw naukowych, że publikuje książki o charakterze religijnym i dewocyjnym, a nawet kalendarze. Uwagi te można skwitować jako niepoważne.
Nie znaczy to, że podręcznik jest wolny od wad. Nieporadny językowo jest napisany przez wydawnictwo wstęp. Za nieporozumienie uważam ilustrowanie wątku opozycji z początku lat 70. zdjęciem Lecha Kaczyńskiego, który wówczas miał 21 lat. Z kolei gdy mowa jest o latach 1953–1963 na świecie, przy kwestii wyborów bezpośrednich umieszczone zostało zdjęcie Andrzeja Dudy z wyborów prezydenckich w 2020 r., a demokratyczne wybory parlamentarne opatrzono zdjęciem Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS świętujących zwycięstwo w wyborach w 2019 r. Te błędy wydawnictwa mogą posłużyć do postawienia zarzutów o upolitycznienie HiT.
Nowoczesne edytorstwo
Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na stronę edytorską podręcznika. Nowoczesna, przejrzysta szata graficzna to dziś standard. Książka do HIT-u idzie dalej. Nowością jest zastosowanie specjalnych znaków graficznych – kodów QR, które pozwalają przy pomocy zwykłego smartfonu obejrzeć unikatowe materiały archiwalne czy zapoznać się z lekturami dodatkowymi. Dzięki 39 kodom czytelnik może posłuchać Winstona Churchilla, Johna Kennedy’ego czy Jana Pawła II albo uczestniczyć w konferencji w Poczdamie czy w wydarzeniach marcowych.
Profesor Roszkowski miał też świadomość, że współczesna młodzież nie lubi dużych opracowań, szybko się nuży. Stąd książka podzielona jest na osiem części, a każda z nich na krótkie rozdziały, liczące średnio 5 stron. Podręcznik jest też bardzo bogato ilustrowany, zawiera prawie pół tysiąca zdjęć, w większości unikatowych.
Profesor Roszkowski już napisał drugą część podręcznika, obejmującą lata po 1980 roku. Z niecierpliwością czekam na jej publikację. Biorąc pod uwagę okres, który opisuje, można się spodziewać jeszcze większej krytyki lewicy i liberałów, zaś środowiska prawicowe liczą na kontynuację opisu historii z polskiego punktu widzenia.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.