Tunel na zakopiance: ćwiczenia akcji gaszenia pożaru

Grzegorz Kozakiewicz

publikacja 08.11.2022 21:53

Otwarcie tunelu pod Luboniem Małym zaplanowano na sobotę 12 listopada. Ta inwestycja drogowa to kolejny element modernizacji popularnej, choć niezbyt lubianej zakopianki. Przed zaplanowanym otwarciem odbyły się 8 listopada ćwiczenia ratownicze w wykończonym już tunelu.

Tunel na zakopiance: ćwiczenia akcji gaszenia pożaru Grzegorz Kozakiewicz W tunelu ćwiczono akcję ratowniczą w symulowanych warunkach kraksy drogowej z elementami pożaru.

W połowie tunelu (całość ma ponad 2 km) leży na boku autobus. Obok niego kilka samochodów osobowych, zniszczonych i unieruchomionych w wyniku zderzenia. Kilku zabitych przygniecionych upadającym autobusem, liczni ranni, w różnym stopniu poszkodowani, częściowo uwięzieni wewnątrz pojazdów, częściowo leżący na jezdni. Dodatkowo jest pożar i występuje zadymienie tunelu.

Na szczęście to wszystko nie zdarzyło się naprawdę, ale takie właśnie były warunki początkowe ćwiczenia ratownictwa drogowego, które odbyło się w tunelu w Naprawie. Udział brały głównie jednostki straży pożarnej, zawodowcy i ochotnicy z powiatów chrzanowskiego, krakowskiego, myślenickiego, suskiego oraz nowotarskiego, a także ratownicy medyczni i policjanci. No i helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W sumie - ponad 200 osób.

Ogień szczęśliwie ugaszono, prawie setka różnego rodzaju wentylatorów wygnała dym na zewnątrz. W pomieszczeniach łączących obie nitki tunelu w improwizowanym szpitalu polowym udzielono pierwszej pomocy rannym, którzy zostali następnie przetransportowani do szpitali i innych jednostek, gdzie udzielono im pomocy medycznej. Sprawność biorących w ćwiczeniu jednostek została oceniona wysoko, a urządzenia bezpieczeństwa wewnątrz tunelu wykazały swoją sprawność.

Tunel kosztował bez mała 600 mln zł, budowa trwała od marca 2017 r., roboty nie bez kłopotów i opóźnień wykonała włoska firma Webuilt (która przejęła budowę od firmy Astaldi).

W tunelu obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h, a całość objęta jest monitoringiem pomiaru prędkości jadących samochodów. Nieoficjalnie słychać, że po otwarciu szykuje się rywalizacja o to, kto otrzyma pierwszy mandat za przekroczenie "setki" oraz jaka to będzie prędkość. Policja odradza zbyt mocne naciskanie na pedał gazu. Obok rekordu prędkości możliwy jest bowiem także rekord mandatu.