Kandydat na prezydenta Czech: Nie wysłałbym wojsk na pomoc Polsce

PAP |

publikacja 23.01.2023 07:47

Kandydat na prezydenta Czech Andrej Babisz pytany w debacie w niedzielę wieczorem czy w przypadku ataku na Polskę, lub państwa bałtyckie, wysłałby na pomoc czeskich żołnierzy, stwierdził, że z pewnością nie. Jego konkurent emerytowany generał Petr Pavel przypomniał o zobowiązaniu do kolektywnej obrony państw NATO.

Kandydat na prezydenta Czech: Nie wysłałbym wojsk na pomoc Polsce PD Żołnierze czescy

Babisz stwierdził, że chce pokoju, a nie wojny. "W żadnym przypadku nie wysyłałbym naszych dzieci na wojnę. Polska nie zostanie zaatakowana, musimy temu zapobiec" - powiedział Andrej Babisz. Podkreślił, że pytanie rozumie jako czysto hipotetyczne.

"Pan Babisz żyje chyba w innym świecie. Przystąpiliśmy do NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Zawsze, gdy ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą" - odpowiedział były szef Komitetu Wojskowego NATO Pavel.

Pytanie o reakcje na ewentualny atak na Polskę, lub kraje bałtyckie był częścią dyskusji na temat pomocy dla Ukrainy. Babisz podkreślał, że jest ona koordynowana przez Unię Europejska i NATO a czeski rząd ,pomagając Kijowowi, zapomina o własnych obywatelach. Zarzucił konkurentowi, że chciał posłać na Ukrainę żołnierzy NATO. Pavel kontrargumentował, że chodziło o wsparcie dla misji humanitarnych.

W ostrej, pełnej wzajemnych zarzutów o kłamstwa debacie, były premier Babisz zdecydował się uczestniczyć w ostatniej chwili. Pytany o powód zmiany decyzji wskazał na niedzielny udział, obok prezydenta Milosza Zemana i kandydata Pavla, w mszy za ojczyznę w katedrze świętych Wita, Wojciecha i Wacława. Babisz powiedział, że w homilii słyszał o prawdzie, miłości i sprawiedliwości i dlatego zmienił zdanie.

AKTUALIZACJA:

Były premier i obecny kandydat na prezydenta Czech Andrej Babisz sprostował swoje słowa z niedzielnej debaty telewizyjnej, w której powiedział, że w przypadku ataku na Polskę nie wysłałby żołnierzy z pomocą. Babisz na Twitterze napisał, że artykuł piąty traktatu NATO będzie przestrzegany.

"W debacie nie chciałem odpowiadać na hipotetyczne pytanie o atak na Polskę czy kraje bałtyckie. Jestem przekonany, że do tego nie dojdzie i nawet nie chcę o tym myśleć. Obowiązkiem światowych polityków jest zapobieganie wojnie. Jeśli doszłoby do niej, to oczywiście zastosowałbym się do artykułu 5, który nie podlega dyskusji” – napisał Babisz.

Druga tura wyborów prezydenckich z udziałem Babisza i Pavla odbędzie się w piątek i w sobotę. Dwa ostatnie sondaże renomowanych ośrodków badawczych STEM i Kantar wskazują na wygraną byłego generała.