publikacja 11.04.2011 16:55
Od odegrania hymnu polskiego i modlitwy rozpoczęły się w poniedziałek po południu na polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu uroczystości 71. rocznicy zbrodni katyńskiej. W uroczystościach - oprócz prezydentów Polski i Rosji - uczestniczy także grupa 220 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
Katyń. Pomnik ofiar zbrodni NKWD
Roman Koszowski /foto gość
Na Cmentarzu Wojskowym w Katyniu w uroczystym apelu poległych uczestniczyli prezydenci Polski i Rosji.
"Stajemy dziś do apelu poległych w miejscu wiecznego spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej, by przywołać pamięć naszych rodaków zamordowanych za wierność przysiędze złożonej Rzeczypospolitej". - głosił test Apelu. - "Składamy dziś hołd polskim oficerom i podoficerom oraz funkcjonariuszom, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość. Wspominamy ich męczeństwo, którego symbolem jest zbrodnia katyńska, dokonana na polskich jeńcach wojennych”.
"Ich męka i śmierć nie były daremne, nie uległy zapomnieniu" - przypominał Apel - "Oddali życie w imię miłości do ojczyzny w nadziei, że odrodzi się Polska niepodległa, suwerenna i demokratyczna".
"Do was wołam, mieszkańcy i obrońcy kresów wschodnich Rzeczypospolitej, zdradziecko napadnięci w dniu 17 września 1939 r. przez sowieckiego agresora. Stańcie do apelu!" - te słowa wezwania odczytał w Katyniu polski oficer.
Następnie prezydenci Polski i Rosji - po raz pierwszy w historii - wspólnie złożyli wieńce przy pomniku pomordowanych polskich oficerów.
Uroczystości na polskim Cmentarzu Wojennym to ostatni punkt programu, przy którym obecny był Miedwiediew. Po złożeniu wieńców Komorowski odprowadził prezydenta Rosji, krótko wtedy rozmawiali. Następnie w Lesie Katyńskim odprawiono Mszę Świętą, w której uczestniczył prezydent RP.
„Stoimy dziś na ziemi, która stała się Golgotą, miejscem kaźni dla tysięcy żołnierzy, oficerów, policjantów, elity intelektualnej polskiego narodu. W katyńskim lesie i w wielu innych miejscach, w zbiorowych mogiłach spoczywają krewni i przyjaciele tych, którzy tworzą wielką Rodzinę Katyńską” – przypomniał bp Guzdek i dodał: „Razem dotykamy stopami ziemi zroszonej krwią niewinnych. Chcemy się za nich modlić a wspominając, z ofiary ich życia oddać im hołd. To nasz obowiązek i potrzeba naszych serc”. - mówił w homilii biskup polowy Józef Guzdek.
Biskup polowy WP przestrzegł przed zapomnieniem o zbrodni i zaznaczył, że „pamięć musi mieć swój sens”. „Dobra pamięć jest niezwykle cenna, ale pamiętliwość jest już tylko słabością, która uniemożliwia wspinanie się na wyżyny człowieczeństwa” – zaznaczył.
Kaznodzieja przypomniał słowa rosyjskiego pisarza Mikołaja Gogola, który przekonywał: „Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, gdy je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacania za nie dobrem”.
Nawiązując do słów św. Pawła Apostoła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” zachęcał, aby słowa te wskazywały „jedyną właściwą drogę dla Polaków i Rosjan w zmaganiu się z trudnymi kartami wspólnej historii”.
Przypomniał słowa sługi Bożego Jana Pawła II, który w Hiroszimie powiedział apelując o pokój: „Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie się w przyszłość”. „Z Chrystusowego krzyża rozlega się wołanie o przebaczenie, miłość i miłosierdzie. Niech nasza modlitwa na katyńskiej ziemi będzie wiernością prawdzie, zdolnością do przebaczenia oraz otwarciem na każdy gest pojednania” – powiedział bp Guzdek.
W modlitwie wiernych modlono się: „Boże spraw, aby Kościół przez sakramenty święte, głosił jedyną prawdę o Zbawieniu”; aby „Benedykt XVI, biskup Józef, kapłani jaśnieli blaskiem wiary i świętości, byli dla świata czytelnym znakiem Bożej miłości”; „Boże prowadź naszą Ojczyznę światłem Twej mądrości, rządzący niech zabiegają o prawdziwe dobro wszystkich Polaków, niech służą pokojowi, sprawiedliwości i prawdzie”; „Boże pomnij na tych, którym odmówiono prawa do żołnierskiej śmierci i okrutnie zamordowano w różnych miejscach kaźni na nieludzkiej ziemi, zanosimy ich ofiarę przed Twój tron, okaż im miłosierdzie i przygarnij do swego królestwa”; za „prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz 95 osób, które wraz z nim zginęły rok temu utrwalając pamięć o Golgocie Wschodu i oddając hołd pamięci polskich bohaterów”; za „wszystkich zgromadzonych na tym świętym miejscu, a w szczególny sposób za Rodzinę Katyńską, byś był nam Ojcem i Bratem przez miłość okazaną na Golgocie i uobecnioną w Eucharystii, niech umacnia się w nas nadzieja nowego świata, dobrej nowiny, która zmienia oblicze tej ziemi”.
Po Mszy św. głos zabrał prezydent Komorowski. „Skłaniamy dzisiaj głowy w zadumie i modlitwie w miejscu kaźni ofiar zbrodni katyńskiej, skłaniamy przed grobami polskich oficerów, policjantów, funkcjonariuszy służby granicznej i służby więziennej, duchownych, urzędników polskiego państwa - jeńców wojennych zgładzonych podstępnie bez procesów i bez normalnego cywilizowanego prawa do obrony - powiedział prezydent i przypomniał, że „Las Katyński jest niemym świadkiem tego, że system stalinowski był okrutny także dla swych własnych obywateli – Rosjan, Białorusinów, Ukraińców”.
Komorowski przywołał słowa z niewygłoszonego przemówienia swojego poprzednika Lecha Kaczyńskiego. „Nakreślił w nich panoramę losów polskich. W zakończeniu tego przemówienia Lech Kaczyński pisał: «Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji. Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę»” – zacytował prezydent.
Wieczorem prezydent Komorowski miał spotkać się z rodzinami katyńskimi na kolacji w Smoleńsku. Jednak spotkanie odwołano. Jak informował prezydencki doradca Waldemar Strzałkowski - z powodu opóźnienia.
"Bardzo państwa przepraszam. Ponieważ opóźniło się wszystko i pan prezydent byłby dopiero o godz. 3 rano w Warszawie i z samolotem byłyby komplikacje, także pozdrawia państwa serdecznie i przeprasza, że nie może być na obiedzie z państwem" - powiedział Strzałkowski przedstawicielom rodzin katyńskich.
***
Wcześniej obaj prezydenci złożyli wieńce pod krzyżem prawosławnym w rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego. Odegrany został hymn Federacji Rosyjskiej, a także odmówiono prawosławną modlitwę.
"Będziemy modlić się o spokój dusz wszystkich ofiar katastrofy (smoleńskiej) i będziemy prosić naszego pana, żeby takie tragedie nigdy nie powtórzyły się na świecie" - powiedział prawosławny metropolita smoleński i wiaziemski Pantelejmon.
Jak podkreślił, "zawsze bieda łączy ludzi ze sobą i tak powinno być w naszym przypadku". "Dlatego myślimy, że to wydarzenie powinno stać się początkiem nowej przyjaźni pomiędzy narodami polskim i rosyjskim" - dodał. Zaznaczył, że ten wspólny ból powinien łączyć oba narody.
Metropolita Pantelejmon i biskup polowy Wojska Polskiego bp. Józef Guzdek przekazali sobie wzajemnie dary - obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i ikonę Matki Boskiej Smoleńskiej z Soboru Zaśnięcia Matki Bożej (Sobór Uspieński).