42 osoby zostały brutalnie zamordowane, a kilka uprowadzono w nocnym ataku z 16 na 17 czerwca na szkołę w miejscowości Mpondwe-Lhubiriha w dystrykcie Kasese w zachodniej Ugandzie, dokonanym przez islamistyczne oddziały Sprzymierzonych Sił Demokratycznych (ADF). Większość zamordowanych to uczniowie szkoły średniej, chłopcy i dziewczęta, którzy w momencie ataku przebywali w przyszkolnych internatach. Z relacji ocalałych wynika, że terroryści przed dokonaniem masakry pytali, czy wśród uczniów są muzułmanie, aby „nie zabijać współwyznawców”.

Ta masakra to najtragiczniejszy w skutkach zamach na terenie Ugandy od czasu zamachów bombowych w Kampali w 2010 r., kiedy zginęły 76 osoby. Stała za nimi islamistyczna Al Szabab, z którą od 2019 powiązana jest ADF, powstała w początku lat 90. na zachodzie Ugandy jako połączenie kilku frakcji rebelianckich przeciw trwającym od 1986 roku rządom prezydenta Yoweri Kaguty Museveniego. Od początku aż do pojmania w 2015 roku liderem ADF był oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości Jamil Mukulu. Obecnie grupą, liczącą prawdopodobnie ok. 1000 bojowników, działających głównie na terenie DR Konga, kieruje Musa Baluku, rekrutujący bojowników przez media społecznościowe. To z inicjatywy Baluku, który słynie z okrucieństwa (ukrzyżowania, dekapitacje) w 2019 ADF połączyła się z Państwem Islamskim Afryki Centralnej. Bestialski atak na szkołę nie był pierwszym w Ugandzie dokonanym przez ADF. W czerwcu 1998 r. 80 studentów spłonęło żywcem w internatach podczas ataku ADF na Instytut Techniczny Kichwamba w pobliżu granicy z Kongiem. Wtedy uprowadzono ponad 100 uczniów. Od 2021 roku sprzymierzone siły wojskowe Ugandy i DR Konga prowadzą operacje militarne przeciw ADF.

Krzysztof Błażyca