Gdzie jesteśmy

Katarzyna Solecka

Te wszystkie drobne gesty. Podać, pożyczyć, ustąpić miejsca, zapytać. Niespodziewana życzliwość, taka uprzedzająca, dostępna od ręki, od której jakoś odwykliśmy.

Gdzie jesteśmy

Szczupła zakonnica krząta się po domu pielgrzyma. Jest z Białorusi. Opowiada. O tym, że ich założycielka modliła się o jedność. O znajomych w więzieniu. Rodzinie rozsianej po świecie… Była teraz na urlopie. Czasem ją zaczepiają (wiadomo, ten strój). Pytają: no to gdzie jest ten twój Bóg?! Mówi im: Bóg jest tam, gdzie zawsze. Pytanie, gdzie my jesteśmy. Gdzie nasza modlitwa, spowiedź, nawrócenie? Nasze życie z Bogiem?

*

Jakieś wzniesienie, pielgrzymkowy szlak, trochę starszych, trochę młodszych, kilkoro dzieci. Idziemy. Piękne, piękne widoki – słyszę. Śmieję się w duchu. Bo przecież tylko kątem oka odważam się spojrzeć w bok, żaden ze mnie piechur. Więc stopa za stopą, ziemia, kamienie, krótki postój, byleby iść.

Dziś myślę sobie: co z tego, że mamy taką właśnie perspektywę? Może i to czasem trzeba zaakceptować: cel jest ważniejszy niż nasze dobre samopoczucie, dobrostan, wszelakie uniesienia i zachwyty. To nie na zawsze przecież – to właśnie ten odcinek, ten etap, trzeba po prostu iść.

*

Te wszystkie drobne gesty. Podać, pożyczyć, ustąpić miejsca, zapytać. Niespodziewana życzliwość, taka uprzedzająca, dostępna od ręki, od której jakoś odwykliśmy – i to, co mówił o Kościele, byciu w drodze, wspólnocie. O Bogu. Więc to naprawdę tak, więc to naprawdę działa? Zbieranina z nas przecież. Ktoś znajomy, ktoś obcy, osobne światy – tak samo zwołani, obecni, tu i teraz. Podać, pożyczyć, ustąpić miejsca, zapytać… Być.

Strzępy rozmów i życiorysów. Intencje. Stopy w górze, bolące kręgosłupy. Ci, którzy nie siadają na postojach. Upał, deszcz, miłe ciepło na twarzy, chłodny powiew. Jakby cały świat, całe życie w pigułce kilku dni. Przerażenie, że porwaliśmy się na zbyt wiele – i wdzięczność. Trud do podjęcia – i wdzięczność. Pytanie, co to znaczy wobec ogromu świata, jego zawirowań i problemów – i wdzięczność.